Witajcie:)
Jakiś czas temu pisałam Wam o kąpieli rozjaśniającej. Była to moja pierwsza przygoda z tym zabiegiem, i możecie przeczytać o nim
tutaj.
Niedługo po tym, jak pierwszy raz wykonałam kąpiel rozjaśniającą (dla niewtajemniczonych - próba zejścia z prawie czarnego koloru, włosy latami farbowane Palette i Joanną) postanowiłam, że wykonam ją drugi raz.
Do tego celu także użyłam rozjaśniacza Joanny, ale tym razem sięgnęłam po Intensiv Blond, także 4-5 tonów, który sprawiał wrażenie mocniejszego, a zarazem delikatniejszego dla włosów.
Po obserwacji moich włosów po pierwszej kąpieli muszę powiedzieć, że po kilku dniach zaczęły wracać do świata żywych. Zmatowienie i uczucie szorstkości zniknęły, jednak miałam wrażenie, że ich struktura tak czy inaczej została nieco naruszona. Niby nie miałam z nimi większych problemów, ale znów zaczęły się trochę bardziej łamać.
Nie zniechęciło mnie to i drugi raz, jak w jakimś amoku zafundowałam im drugą kąpiel rozjaśniającą.