Jakiś czas temu dziewczyna mojego brata zachwalała olej kokosowy, który jej zdaniem jest świetny na wszystko. Można na nim nawet gotować, ale ja nie odważę się na taki krok:)
Wiele dobrego można przeczytać w internecie, więc postanowiłam go mieć i ja, a co:P
Swój olej kupiłam w sklepie z ekologiczną żywnością, jest ich sporo, więc nie będzie problemu aby się w niego zaopatrzyć (jakoś nie kupuję przez internet).
Olej kokosowy jak już wspomniałam ma nie tylko zastosowanie w kuchni, ale przede wszystkim w kosmetyce. Zawiera witaminy z grupy B1, B2, B3, B6, C, E, kwas foliowy, potas, magnez, fosfor, cynk i żelazo.
Zastosowanie:
Ja olej kokosowy stosuję głównie do olejowania włosów, pomimo iż nie mam z nimi większych problemów, ale zawsze może być lepiej (po przycięciu włosów łamią się mniej), jak i do smarowania ciała i twarzy(podobno działa na trądzik, ale ja nie zauważam większych efektów). Zostawiam go na włosach czasami na noc, ale z reguły chodzę w nim kilka godzin i później myję jak zwykle. Po zastosowaniu włosy mogą się szybciej przetłuszczać, ale mija to po następnym myciu.
Czasami po kąpieli, kiedy czuję, że moja skóra jest bardzo wysuszona, nasmaruję ją olejkiem kokosowym i prawie w trybie natychmiastowym wchłania się, pozostawiając lekki film, ale nie jest on szczególnie tłusty (nie pobrudzi ubrań ani pościeli, nie powoduje również żadnego dyskomfortu).
Świetnie działa również na paznokcie. Jak wiem, że nie muszę nic robić, posmaruję sobie paznokcie oraz skórki i czekam, aż zrobi swoje:) Wchłania się całkiem szybko i ładnie wzmacnia.
Kolejną rzeczą, do której wykorzystuję ten olej jest smarowanie główki mojego synka. Jakiś rok temu po używaniu szamponu Johnson & Johnson lawendowego zaczęła przesuszać się skóra głowy, szczególnie na czubku (wygląda, jak łupież). Stosowałam na to szampon do skóry atopowej, który sprawdził się świetnie, ale ten olej radzi sobie równie dobrze.
Gdy młody idzie się kąpać, smaruję mu główkę i przez czas kąpieli (do 30 min.) pozostawiam i później normalnie myję. Wystarczy raz w tygodniu zastosować olej.
Przechowywanie:
Oleju kokosowego nie trzeba przechowywać w lodówce, gdyż nie jełczeje. Latem zdecydowanie przechowuję go w w/w sposób, gdyż pod wpływem wysokiej temperatury zmienia on konsystencję z trwałej na ciekłą. Przed zastosowaniem wyjmuję na jakiś czas w lodówki i wtedy mięknie.
Gdy wyjmiemy z lodówki i będziemy chcieli go od razu użyć, należy uzbroić się w ostre narzędzie i podziabać go.
Gdy położymy na dłoni zmarznięte kawałki oleju, pod wpływem ciepła naszych dłoni w moment zacznie się topić.
Cena nie jest najniższa, ale można kupić mniejsze opakowanie za połowę ceny.
MOJA OCENA 5/5
Auto reklama. Komu chciałoby się tyle opisu i zdjęć wklejać ?? O certyfikatach i badaniach mowy jednak nie ma. Cena jak produktu niemieckie gdzie są na pewno przestrzegane normy, bo u nas ich nawet nie ma. Znajoma kupiła właśnie to "COŚ" z olvity o kwasie laurynowym na etykiecie już nic nie ma. Może to jest zwykła frytura z Makro ?? Na produkcie dr. Goerg jest natomiast: 100 g produktu zawiera średnio: kalorie 3692 kJ/898 kcal, białko 0 g, węglowodany 0 g, tłuszcz 100,0 g, w tym nasycone kwasy tłuszczowe 95,0 g, jednonienasycone kwasy tłuszczowe 4,0 g, wielonienasycone kwasy tłuszczowe 1,0 g, kwas laurynowy 55,0 g.
OdpowiedzUsuńTo jednak nie jest frytura z Makro, i nawet nie zamierzam zagłębiać się w produkt o którym piszesz Anonimie, ponieważ jak piszesz to "COŚ" z Ol'Vity posiada info o min. kwasie laurynowym. Tyle opisu, tyle zdjęć, a jednak jest ktoś, komu nie chciało się nawet patrzeć.
UsuńJeśli już to chyba raczej kryptoreklama...
UsuńAutoreklamą byłoby gdyby autorka bloga reklamowała siebie.
Ja rowniez uzywam oleju kokosowego z olvity i uwazam,ze jest rewelacyjny.Sprawdza sie doskonale zamiast balsamu do ciala oraz jako odzywka do wlosow.Jesli lubisz olvite sprobuj ich oleju z wiesiolka i lnianego.Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuń