Byłabym nie sobą, gdybym czegoś nie kupiła. Nie musi być to kosmetyk, ale może być to np. następny płyn do mycia naczyń (lubię umilać sobie mycie garów:)). Tym razem jest to coś dla ciała, a zarazem dla duszy. Kosmetyków nigdy za wiele:P
Niedługo przejdę do recenzowania. To tylko zapowiedź tego, co mam nadzieję, uda mi się w najbliższych dniach.
A są to:
1. Odżywka do włosów lniana Farmona.
2. Szampon do włosów lniany Farmona.
3. Farba do włosów Joanna Naturia (czarny bez).
4. Peeling do twarzy Cien z Lidla.
5. Podkład w kremie Volarre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.
Chamskie i obraźliwe będą usuwane.
Mój blog to moje miejsce w sieci i proszę nie spamować. Każdy podobny komentarz również usunę.
Proszę także o nie pisanie "obserwujemy?", ponieważ nie bawię się we wzajemną obserwację na takiej zasadzie. Z reguły zawsze odwzajemniam się, jeśli link do Twojego bloga jest aktywny.