Moi drodzy:)
Chyba każdy z nas nie wyobraża sobie funkcjonowania bez antyperspirantów, czy to w kulce, sztyfcie bądź aerozolu. Niestety wszystko co jest wokół nas nie jest idealne - żywność z chemią, zanieczyszczone środowisko, oraz kosmetyki i ich wpływ na nasze zdrowie. Nie jestem przewrażliwiona na tym punkcie, uważam, że po to są testy, by móc spać spokojnie i nie martwić się na zapas. Ale jestem żywym przykładem tego, że testy testami, a rzeczywistość pokazuje co innego.
To są jedne z ulubionych przeze mnie antyperspirantów, brakuje tylko Rexony:) Ale od pewnego czasu nie zajmują miejsca na półce w łazience, tylko są schowane i czekają na sama nie wiem co...
Chcę Wam przedstawić stanowisko nauki względem zawartego aluminium w codziennie używanych przez nas antyperspirantach:
Istnieje coraz więcej dowodów na związek pomiędzy stosowanymi pod pachy kosmetykami pielęgnacyjnymi i zapobiegającymi poceniu się, a zwiększonym prawdopodobieństwem zachorowania na złośliwe nowotwory piersi. Działanie kosmetyków zawierających w swych składach sole aluminium, takie jak chlorowodzian glinu (ACH), może być niebezpieczne dla naszego zdrowia. ACH jest składnikiem aktywnym antyperspirantów, a jego działanie polega na fizycznym zablokowaniu gruczołów potowych, co zapobiega wydostaniu się potu na powierzchnię ciała. W procesie tym, u ujścia gruczołu potowego zostaje utworzony „korek” , w skład którego wchodzi kombinacja soli aluminium i naszych własnych uszkodzonych komórek skóry. Stworzenie takiej mechanicznej bariery, jest nie tylko zagrożeniem dla naturalnych procesów termoregulacyjnych, ale przede wszystkim może bezpośrednio przyczyniać się do zainicjowania procesów nowotworzenia. Badania wykazały, że wielokrotne, miejscowe stosowanie antyperspirantów, zawierających w swych składach związki aluminium, może doprowadzić do powstawania miejscowych reakcji toksycznych.
Inną niż poprzez skórę drogą, przedostaje się do organizmu aluminium,
podejrzewane o przyczynianie się do neurodegeneracji. Pamiętajmy o tym,
że oprócz sztyftów czy popularnych kulek, na sklepowych półkach spotkamy
wielką gamę antyperspirantów w aerozolu. Wdychane przez nas cząsteczki
związków aluminium mogą mieć istotny wpływ na rozwój chorób centralnego
układu nerwowego. Badania potwierdziły, że wdychanie aerozoli, w których
składzie znajdziemy sole aluminium, zwiększa masę ciała, ale o wiele
bardziej niepokojący jest fakt, że zwiększeniu ulega także masa mózgu.
To właśnie dlatego naukowcy dopatrują się związku między popularnie
dodawanym do codziennych produktów pielęgnacyjnych aluminium, a chorobą
Alzheimera.
Coraz modniejszą alternatywą tradycyjnych antyperspiratów stały się
kryształy. Produkty z kryształami spotkamy w formie minerału (kamień)
lub w formie rozdrobnionej w postaci żelu aplikowanego za pomocą kulki.
Najczęściej są tosiarczan magnezu i ałun. Opisana alternatywa jest
zdrowszą tylko pozoru, gdyż ałun to nic innego jak siarczan glinu.
Producenci tego typu kosmetyków (często opatrzonych różową wstążeczką na
opakowaniach) tłumaczą, że siarczan glinu ma o wiele wyższy ciężar
cząsteczkowy niż popularny chlorowodorotlenek glinu, dlatego nie jest on
wchłaniany przez naszą skórę. Niestety, powinniśmy wiedzieć, że
siarczany są silnie rozpuszczalnymi w wodzie (a także w pocie) solami.
Ałun pod wpływem potu szybciej rozpada się na swoje składniki, dzięki
czemu glin w czystej postaci zostaje wchłonięty przez skórę. (źródło)
Wiem, że wiele z Was powie, że co tam, nie będę przecież chodzić śmierdząca do szkoły czy pracy...i pewnie nie sposób się z tym nie zgodzić, bo chyba nikt nie chciałby śmierdzieć potem.
W moim przypadku antyperspiranty nie chroniły mnie całkowicie przed potem, co najlepiej było zauważalne latem. W chłodne dni spisywały się super, ale potrzebna ochrona jest zawsze. Dlatego może też tak łatwo przyszło mi zrezygnować z nich.
Od dłuższego czasu zaczęłam czuć dziwny ucisk pod pachami. Kiedy miałam opuszczone ręce miałam wrażenie, że coś siedzi mi pod pachami i przeszkadza. Mijały tygodnie, uczucie to nie znikało, a pojawił się dodatkowo ból, niezbyt silny, ale tępy, nieprzyjemny, sprawiający wrażenie, jakby miały mi zdrętwieć kończyny. Bałam się, że to powiększone węzły, a w najgorszym przypadku rak piersi lub węzłów. Strach, stres, czarny scenariusz...
Na blogu u Nusinki przeczytałam recenzję kulki z Biedronki, gdzie napisała: " Moim zdaniem skład jest lekko przerażający np.zawiera aluminium, wiec samo w sobie nie zachęca nas do dłuższego użytkowania." I zapaliło mi się światełko, że to wszystko może być od antyperspirantów.
Przez tydzień nie używałam nic pod pachy (nie był to dla mnie problem, bo jestem niepracującą mamuśką, więc wyskoczenie na zakupy czy spacer z młodym nie sprawiało, że bałam się smrodku:)).
Po tygodniu kupiłam dezodorant, najzwyklejszy, taki z alkoholem.
Wszystkie objawy minęły, ból zniknął, nieprzyjemne "coś" pod pachami również.
Dezodorant jest rewelacyjny, nie zdradzę jaki, ale na pewno pojawi się o nim notka.
Wiele lat temu, gdy pracowałam w szpitalu miałam podobny problem. Od razu lekarze powiedzieli mi, że to może być od antyperspirantów, a wtedy akurat zmieniłam swój antyperspirant na Adidasa. Więc coś w tym jest...
Ja wybrałam - zdrowie. Widząc, co się działo nie zamierzam ryzykować. Mam dla kogo żyć! Mam rodziców, brata, no i przecudownego synka!
Pozdrawiam
Lusia
miałam tego garniera i nie lubiłam go ale nie pamiętam dlaczego
OdpowiedzUsuńgarnier pachnie obłędnie i uwielbiam ten zapach:)
Usuńmoj maz uzywal jakiegos tam antyperspirantu wlasnie o troche dziwnym skladzie i co sie okazlo po 2 tygodniach uzytkowania pod pachami zrobily mu sie dziwnie bolace kulki. U lekarza kobieta powiedziala ze to nie wezly tylko pot ktory nie mogl sie przez antyperspirant wydostac przez co musial brac antybiotyk. Tak sie skonczyla jego akcja z antyperspirantami.
OdpowiedzUsuńja sama odlozylam ten biedronkowy nie ma co ryzykowac...
Więc sama widzisz, że to nic dobrego...
Usuńciarki mnie przeszły po plecach ;o mam nadzieję, że jak najszybciej zdradzisz co to za antyperspirant używasz, bo przejrzałam składy wszystkich moich antyperspirantów, a tam w każdym aluminium, a nie dają rady latem :(
OdpowiedzUsuńskoro nie dają rady latem, to po co ich wogóle używać?
Usuńużywam ich po to, żeby przez pewien okres nie czuć dyskomfortu, a po pewnym czasie się po prostu odświeżam. nic nie poradzę na to, że nie znalazłam jeszcze żadnego skutecznego w upały ;(
Usuńnie wiem, czy wogóle istnieje coś skutecznego:( podobno Bloker Ziaji jest dobry, i nawet miałam się za niego brać, ale po akcjach ze zwykłymi antyperspirantami nie odważę się (a jest znacznie mocniejszy)...
Usuńużywałam etiaxil i antidral. mimo tego, że tak jak zalecano w opisie nie aplikowałam ich od razu po depilacji lecz po kilku dniach to moja skóra tego nie znosiła. szczypało, piekło, drapało i miałam okropne czerwone bąble pod pachami ;( efekt po zastosowaniu był. nie pociłam się w ogóle przez ok 4 dni, ale za to później nadmiernie, więc odstawiłam w kąt, tym bardziej, że tak niesamowicie podrażniało ;(
Usuńnie pocić się przez 4 dni fajna perspektywa, ale co się dzieje z potem, który nie ma ujścia? szkoda, że jesteśmy tak skonstruowani;)
UsuńDał mi do myślenia ten wpis... A akurat się mój lady speed stick kończy to może czas przerzucić się na coś "bezpiecznego"
OdpowiedzUsuńWarto przemyśleć...nie należę do żadnego stowarzyszenia, które propaguje niekorzystanie z antyperspirantów, ale przedstawiłam własną historię. Kto wie, jak to mogło się skończyć...
Usuńja też czasami odczuwam taki dyskomfort ale nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez antyprespirantu i to w żelu czy w kulce z areozolem ju żdawno nie miałam do czynienia
OdpowiedzUsuńto jeszcze nie znaczy, że jesteś w grupie ryzyka, i że coś ci będzie od antyperspirantów:)
UsuńGdyby tak na to patrzeć, to wszystko nas zabija, nawet tlen, niby niezbędny do życia, a co z reaktywnymi formami tlenu...
OdpowiedzUsuńOsobiście tekst traktuję z przymrużeniem oka.
oczywiście masz do tego prawo:)
Usuńale bez tlenu tak czy inaczej nie da się żyć, więc raczej kiepskie porównanie, a bez antyperspirantów tak - bo nasze babie raczej ich nie używały:)
Ja ostatnio się strasznie pocę nawet gdy używam dezodorantu, uznałam więc że skoro tak to po co się pryskać jak efekt ten sam . Używałam Isany i czeka na lepsze dni. Dziś kupiłam bloker z ziaji i zamierzam go stosować tylko sporadycznie , gdy będę wychodzić gdzieś między ludzi, a tak to woda , mydło i gra gitara :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, może raz na jakiś czas mocniejszego, ale i tak teraz to już bym się bała:)
UsuńA tym moim wybawicielem jest właśnie Isana, ale ciii;) rzadko można spotkać zwykłe dezodoranty bez aluminium, nawet takie tanie marketowe...
ja namietnie uzywałam Rexony i do tej pory po nią sięgam, ale wlasnie takie historie skolonily mnie do zakupu Alunu który czeka az się do niego przekonam, bo kiedys sie przekonam.. tylko te zwilżanie jego przed uzyciem jest dla mnie kłopotliwe ;)
OdpowiedzUsuńniby ałun też nie do końca taki zdrowy, ale już mniejsze zło:)
Usuńserio?? a ja byłam przekonana, że z nim juz nic nie jest mi straszne... no cóz musze się doszkolic :)
Usuńno widzisz:D
Usuńja na razie zostaję przy alkoholowym:D
Wiele antyprespirantów zawiera np aluminium które podobno przyczynia się do raka piersi :/
OdpowiedzUsuńale możesz zakupić a aptece specjalne dezodoranty np w kulkach lub w kamieniu, które są o wiele wiele zdrowsze i dobrze wpływają na skóre ;)
tylko ciekawe, czy są tak skuteczne jak część antyperspirantów...
UsuńMiałam ten z LadySpeedStick i plamił mi ubrania - był jakiś dziwny.
OdpowiedzUsuńSą dostępne naturalne dezodoranty, oczywiście są słabsze w swojej ochronie, ale nie zawierają aluminium.
Pal licho tą ochronę. W moim przypadku latem i tak kiepsko z ochroną...
Usuńsuper blog ;)
OdpowiedzUsuńPrzygodę z antyperspirantami miałam naprawdę kiepską ;/ Dlatego używam tylko te, do których mam zaufanie ;)
Mam nadzieję, że zaglądniesz do mnie, dodasz się do obserwatorów i zostawisz po sobie komentarz <3 :
http://dreamerfrompoland.blogspot.com/
dzięki:)
UsuńBędąc nieświadoma też miałam swoich ulubieńców, a teraz muszę szukać na nowo:)
Też czytałam o tym aluminium, ale tak naprawdę dowodów na jego szkodliwe działania nie ma. To wciąż tylko niepotwierdzone przypuszczenia.
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej... mnie dezodoranty (blokery) z aluminium podrazniają, ale niestety to jedyny sposób żebym mogła wyjść do ludzi, gdyz bez nich strasznie się pocę i jest masakra.
Możliwe, że nie ma dowodów, jednak faktem jest, że miałam problem, aczkolwiek nie tak poważny, jak próbują dowieść badania, ale nie wiadomo, co by było gdyby....
UsuńJa używam antyperspirantu Dove, już od dłuższego czasu. Wcześniej używała ich wieluuuu...na szczęście po zadnym nie miałam takich objawów :>
OdpowiedzUsuńTo masz szczęście, że nic ci się nie przydarzyło. Dove też powinien się znaleźć na zdjęciu, ale już oddałam mamie:)
UsuńO kurcze, ale mnie przestraszyłaś... Ja używam Garniera regularnie, nie mam na razie żadnych objawów, ale no właśnie- na razie. Mam niby dezodoranty z alkoholem, ale jakoś wolę zwykłe. Może jednak czas na zmianę przyzwyczajeń, zanim będzie za późno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
www.la-garderobe.pl
Zawsze możesz spróbować się przestawić.
UsuńJa byłam tak przerażona, że łatwiej mi było zrezygnować z antyperspirantów, ale zwykły dezodorancik jest, który ma jeden wielki plus w przeciwieństwie do tych anty...:)
Wow, będę teraz zwracać uwagę na składy antyperspirantów.
OdpowiedzUsuńWiększość, jak nie wszystkie mają aluminium (rexona, fa, garnier, dove, nivea) - sprawdzałam:)
UsuńKto by pomyślał...
OdpowiedzUsuńNo właśnie...:/
UsuńJak żyć? Kurczę :/
OdpowiedzUsuńCzłowiek nie zastanawia się nad tak oczywistymi rzeczami, że niby co, antyperspirant zrobi mi kuku? A jednak...
UsuńNo zaskoczyłaś mnie muszę przyznać
OdpowiedzUsuńWarto mieć oczy szeroko otwarte:)
UsuńJuż wiele razy o tym słyszałam, ale jakoś nigdy tego do siebie nie brałam. Może warto zacząć o tym myśleć...
OdpowiedzUsuńCzasami warto zatrzymać się i poddać się refleksji:)
Usuńhm, nei słyszałam nic o czymś takim, akurat u mnie recenzja na blogu z chyba w składzie jakimś alluminium? ale też, bloker opisany przeze mnie stosuje sie raz na kilka dni, to też nie takie codzienne napastowanie. Wiesz, ja do takich rzeczy mam zawsze stanowisko - trochę nikomu nie zaszkodzi, jak szkodzi, to odstawić :) Świetnie że to opisałaś,bo jeśli coś będę miała z pachami nie tak teraz to chociaż będę wiedziała co najpierw zrobić -odstawić antyperspirant. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTylko czy taki bloker nie jest zbyt inwazyjny...?
UsuńRacja, jak szkodzi, przestać używać. Najważniejszy zdrowy rozsądek no i świadomość. Notki nie byłoby, gdyby nie fakt, że miałam problemy z pachami:)
O kurcze, nie wiedziałam, że taki antyperspirant może dawać tyle niedobrego...
OdpowiedzUsuńAno może...badania pewnie są w stanie pokazać, że i inne kosmetyki nam szkodzą (czytałam, że od pewnego składnika, nie pamiętam jakiego) tyjemy...
UsuńNiesamowita sprawa, nie spotkałam się jeszcze z takim stwierdzeniem....:/
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale notka Nusinki mnie zastanowiła i wpisałam hasło "aluminium".
Usuńciekawa notka!
OdpowiedzUsuńja mam czasem taki problem, że mam pod pachą jakby taki syfek z ropą (jak wyskakują na twarzy, ale pod skórą, za zew, nic niewidać) też niewiem od czego to, bo chyba nie od golenia?
Dzięki:*
UsuńMoże masz jakieś zapalenie? Po goleniu skóra jest podrażniona i bardziej skłonna do infekcji. Może warto pójść do lekarza? :)
no proszę - nie miałam pojęcia!
OdpowiedzUsuńgeneralnie lubię dezodoranty w sztyfcie ale i te tradycyjne, z alkoholem, w sprayu :)
Ja też lubię te z alkoholem i póki co taki używam:)
Usuńo kurczę. pojęcia nie miałam o czymś takim.
OdpowiedzUsuńszkoda, że w Garnierze stosują ten składnik... bo uwielbiam te antyperspiranty i świetnie działają.
Jak nie czujesz niepokojących objawów, to używaj:) Ale zawsze warto o tym pamiętać, no i o badaniach:)
UsuńJa już od jakiegoś czasu unikam dezodorantów z aluminium. Warto oglądać dokładnie opakowania: np. Nivea w sprayu Pure nature Jaśminowa nie ma aluminiu,ale inne niemalże identyczne dezodoranty tej fimy już mają ten składnik.
OdpowiedzUsuńSą głosy,że szkodliwe działanie aluminium nie zostało potwierdzone.No cóż... nie chciałabym się przekonać na własnej skórze za kilka lat,że to jednak prawda.
Ciekawe, co piszesz o Nivea. Sądziłam, że wszystkie mają aluminium...no i ten zapach:) Muszę popatrzeć:)
UsuńJa już przekonałam się, że mi w jakimś stopniu szkodzą. Wiadomo, przez rok używania może być ok, ale przed nami całe życie, i co wtedy?
Latami używałam garniera w kulce, był dla mnie najlepszy. Teraz kupuje GOSHa w kulce i normalnie zaraz muszę sprawdzić co ma w składzie. Swoją drogą moja mama tez miałą problemy z gruczołami pod pachą, po tym jak używała anty z Amwaya
OdpowiedzUsuńSama widzisz, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Tylko niewiele osób kojarzy, że to od antyperspirantów:/
Usuńja uzywam ziaja blokre,dwa razy w tygodniu po wieczornek kapieli I nic wiecej nie potrzebojw,a wczesniej bardzo sie pocilam...
OdpowiedzUsuńKosmetyki mają nam pomagać, chronić... Niestety ich skład nie jest często przyjazny a na pewno każdy ze stosowanych przez nas preparatów wpływa na zdrowie. Czytałam jakiś czas temu artykuł o tym, jak pewnemu mężczyźnie urósł guz pod pachą, co się okazało rak... Lekarze stwierdzili, że to od antyperspirantu... Przerażające :(
OdpowiedzUsuńnivea <3
OdpowiedzUsuńfajne posty
Ja czytałam różne opinie na temat zawartości aluminium w dezodorantach. Ostatnio, nie pamiętam w jakiej gazecie, znalazłam artykuł, w którym pewna pani doktor wypowiadała się na ten temat. Według niej ( i badań, które niby przeprowadzono w laboratorium ) aluminium wcale nie ma aż tak szkodliwego wpływu na nasze zdrowie. Nie pamiętam dokładnie co tam było napisane ( ach, ta moja skleroza ;) ), ale chodziło o jedno - aluminium nie wpływa na tworzenie się raka/komórek rakowych.
OdpowiedzUsuńSama nie mam co do tego zdania. Używam dezodorantów, na które mam ochotę. I nie sprawdzam ich składu, co dla większości może być straszne ;) Ale z ciekawości sprawdziłam skład dezodorantu Fa, którego obecnie używam. I nie ma aluminium w składzie. Chyba, że producent zataił ten składnik ^^
Dobrze że poruszyłaś ten temat. Kiedyś gdzieś czytałam że dezodoranty również są szkodliwe, że niby powodują bezpłodność. Na ile jest w tym prawdy nie wiem. Wiem jedno że trzeba zwracać uwagę na skład, po co się samemu szprycować chemią. Podoba mi się Twój post. z chęcią będę zaglądała częściej. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńO kurcze. Muszę przejrzeć skład moich antyperspirantów. Numerem 1 jest Rexona, więc...:( Bardzo fajnie, że poruszyłaś ten temat:)
OdpowiedzUsuńkurcze, trzeba rozejrzeć się za czymś innym :(
OdpowiedzUsuńużywam garniera :((
Ja uwielbiam antyperspirant marki Soraya, jest niesamowicie skuteczny, ale niestety zawiera w składzie aluminium. Antyperspiranty Garniera z serii BIO nie mają w składzie aluminium.
OdpowiedzUsuńDziękuję za info:) Dobrze wiedzieć, że istnieje coś, co nie zawiera aluminium i jednocześnie chroni. Rozejrzę się:)
UsuńPo przeczytaniu tego posta zaczęłam przeglądać etykiety swoich antyperspirantów... Niestety w każdym znalazłam aluminium. Będąc jednak na zakupach szukałam antyperspirantu bez tego składnika i po długich poszukiwaniach znalazłam! :) Jest to NIVEA FRESH NATURAL :)
OdpowiedzUsuń