Witajcie.
Pamiętacie biedronkową, kosmetyczną gazetkę z okazji Walentynek? Ja bardzo dobrze:) Min. można było w niej znaleźć kosmetyki do pielęgnacji włosów Timotei z serii drogocenne olejki. Strasznie mnie kusiły, i chociaż Timotei powiedziałam "nie" po tym, jak w moje ręce wpadł duet "Lśniący blask", o którym możecie przeczytaj tutaj postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Wiedziałam, że kupię tylko odżywkę, ponieważ szampony z zawartością olejków powodują u mnie szybsze przetłuszczanie się włosów.