Witajcie.
Blogowanie idzie mi ostatnio jak krew z nosa. Czuję, że wiszę w próżni, przeżywam ostatnio ciężkie chwile, chodzę zamyślona, i umysłem jestem daleko stąd.
Postaram się jednak naskrobać coś o kosmetyku, za którego pisanie biorę się od pewnego czasu, pojawił się tytuł, tylko treści zabrakło. Zapraszam Was na kilka słów o jajecznym szamponie Barwa.
Blogowanie idzie mi ostatnio jak krew z nosa. Czuję, że wiszę w próżni, przeżywam ostatnio ciężkie chwile, chodzę zamyślona, i umysłem jestem daleko stąd.
Postaram się jednak naskrobać coś o kosmetyku, za którego pisanie biorę się od pewnego czasu, pojawił się tytuł, tylko treści zabrakło. Zapraszam Was na kilka słów o jajecznym szamponie Barwa.
Szampon zwie się regeneracyjnym. Myślę, że to zbyt wiele powiedziane. Bardzo dobrze myje i oczyszcza włosy i w sumie takie jest jego podstawowe zadanie.
Konsystencja szamponu jest dość rzadka, przelewa się przez palce. Bardzo dobrze się pieni, dobrze zmywa oliwkę Babydream, olej kokosowy oraz olejek łopianowy Green Pharmacy.
Zapach typowo ziołowy, który jest miłą odmianą dla drogeryjnych, naperfumowanych kosmetyków. Nie utrzymuje się jednak długo na włosach. Kolor żółty, perłowy. Z reguły nieprzezroczyste szampony obciążają moje włosy, jednak tutaj jest inaczej i podejrzewam, że wpływ może mieć także konsystencja szamponu.
Początkowo używałam go co mycie włosów, czyli mniej więcej co 2 dni, później ok. raz w tyg. Nie zauważyłam, żeby negatywnie wpłynął na moje włosy powodując przesuszenie oraz dla odmiany przetłuszczanie się ich.
Okresowo na mojej głowie pojawia się miejscowo łupież, a szampon ten nie zwiększył problemu, a także nie spowodował, że problem zniknął. Jednak mój facet używając jajecznej Barwy nabawił się łupieżu, więc trzeba uważać.
Szampon dość mocno plącze włosy, więc odżywka jest obowiązkowa. Pojemność 300ml wcale nie okazała się duża, bo szampon jest raczej słabo wydajny.
Włosy po nim były dobrze oczyszczone, miękkie i błyszczące, ale nie wyróżnił się niczym nadzwyczajnym, z pewnością nie zregenerował moich włosów. Przyjemnie się go używało i pewnie kiedyś powrócę do innego szamponu tego rodzaju.
Swój szampon kupiłam w Rossmannie w "cenie na do widzenia" za 1,70zł, ale z tego co kojarzę to normalna cena kształtuje się w granicach 6zł.
Znacie szampony Barwy? Lubicie takie ziołowe plątacze? :)
Pozdrawiam. Lusia.
Konsystencja szamponu jest dość rzadka, przelewa się przez palce. Bardzo dobrze się pieni, dobrze zmywa oliwkę Babydream, olej kokosowy oraz olejek łopianowy Green Pharmacy.
Zapach typowo ziołowy, który jest miłą odmianą dla drogeryjnych, naperfumowanych kosmetyków. Nie utrzymuje się jednak długo na włosach. Kolor żółty, perłowy. Z reguły nieprzezroczyste szampony obciążają moje włosy, jednak tutaj jest inaczej i podejrzewam, że wpływ może mieć także konsystencja szamponu.
Początkowo używałam go co mycie włosów, czyli mniej więcej co 2 dni, później ok. raz w tyg. Nie zauważyłam, żeby negatywnie wpłynął na moje włosy powodując przesuszenie oraz dla odmiany przetłuszczanie się ich.
Okresowo na mojej głowie pojawia się miejscowo łupież, a szampon ten nie zwiększył problemu, a także nie spowodował, że problem zniknął. Jednak mój facet używając jajecznej Barwy nabawił się łupieżu, więc trzeba uważać.
Szampon dość mocno plącze włosy, więc odżywka jest obowiązkowa. Pojemność 300ml wcale nie okazała się duża, bo szampon jest raczej słabo wydajny.
Włosy po nim były dobrze oczyszczone, miękkie i błyszczące, ale nie wyróżnił się niczym nadzwyczajnym, z pewnością nie zregenerował moich włosów. Przyjemnie się go używało i pewnie kiedyś powrócę do innego szamponu tego rodzaju.
Swój szampon kupiłam w Rossmannie w "cenie na do widzenia" za 1,70zł, ale z tego co kojarzę to normalna cena kształtuje się w granicach 6zł.
Znacie szampony Barwy? Lubicie takie ziołowe plątacze? :)
Pozdrawiam. Lusia.
słyszałam już o nim, ale nie przemawia do mnie, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńw sumie żaden rarytas;)
UsuńMiałam, niedawno o nim pisałam niestety spowodował u mnie łupież:(
OdpowiedzUsuńCzyli widzę, że to normalne zjawisko:/
Usuńpierwsze słyszę o szamponie jajecznym
OdpowiedzUsuńserio? ja już od dawien dawna znam szampony i odżywki jajeczne:)
UsuńJakoś mnie nie przekonuje taki plątacz... Nie cierpie później machać rękami przy szczotkowaniu włosów bo nie da rady ich rozczesać
OdpowiedzUsuńJa i tak nie rozczesuję włosów na mokro, bo faktycznie, wyrywam wtedy miliony włosów, a jak lekko podeschną to same się rozczesują:)
UsuńNie miałam żadnego szamponu tej firmy. Skoro cena "na do widzenia" to chyba go wycofują...
OdpowiedzUsuńWycofują z Rossmanna, ale nie sądzę, że z produkcji.
UsuńUżywałam tego szamponu i z tego, co pamiętam to nawet nie plątał moich włosów :) Ale co do regeneracji to fakt, że nic z włosami wiele nie robi :)
OdpowiedzUsuńAż dziwne, że nie plątał:)
UsuńNie znam tego szamponu, ani innych z Barwy ;)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego z Barwy, ale chyba sie na coś skuszę, razem z tym płynem do higieny :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś szampon jajeczny, ale z innej firmy (już nie pamiętam jakiej). Niby miał być taki super i w ogóle, ach och i naturalne składniki! A włosy wyglądały po nim tak jakby piorun w miotłę strzelił. Nigdy więcej szamponów jajecznych. Żadnych :D
OdpowiedzUsuń