środa, 14 listopada 2012

Glicerini - krem do rąk 5 w 1 od Eveline


Do zakupu tego kremu zainspirowała mnie majajulka, która zaopatrzyła się w aż trzy kremy z tej serii.
Nie pozostało mi nic innego, jak zrobić to samo, tym bardziej że mam ostatnio fioła na punkcie kremów do rąk.

Specjalnie ich nie szukałam, ale jak zobaczyłam w Rossmannie cenę za nie 3,29zł, nie mogłam postąpić inaczej niż się zaopatrzyć w jeden z nich (na dobry początek:)). Chociaż prędzej czy później i tak znalazłby się w moim koszyku. Stało się prędzej...

Krem o którym mowa to Glicerini bio kozie mleko, 5 w 1 firmy Eveline Cosmetics.




Krem jest bardzo dobrze zabezpieczony sreberkiem, aby nie można było wyciskać w sklepie na sprawdzenie, co jest ogromnym plusem (będzie to widoczne na zdjęciu w recenzji kremu Glicerini aloesowego). Opakowanie jest zamykane na zakrętkę, nie "klik", co również mnie cieszy, bo aplikacja jest wygodniejsza, i nie brudzi się okolica "wylotu" kremu.

Ciekawostką dotyczącą tego kremu jest to, że służy on również jako maska do dłoni. Wystarczy wtedy położyć na dłonie grubszą warstwę kremu i pozostawić na 10 minut.


Kremik jest glicerynowy, więc nie wygląda jak zwykłe kremy - białe i gęste. Jest lekko przezroczysty, podobnie jak wazelina, a podczas smarowania jakby rozpuszczał się na ciepłej skórze dłoni. Doskonale się wchłania, pozostawia delikatny film ochronny, który nie jest tłusty ani klejący.


Skład kremu jest bardzo bogaty; masło karite, kozie mleko, witamina E, gliceryna i allantoina, kolagen, elastyna, d - panthenol praz olej z kiełków pszenicy.



Większych cudów nie zauważyłam podczas stosowania tego kremu, ale ważne jest to, że nie wchłania się i znika, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Tutaj czuję, że krem jest, ale tak dyskretnie, nie irytuje.

Jedną wadą jest zapach, do którego się przyzwyczajam. Pachnie tak samo/podobnie jak Davidoff Cool Water. Nigdy nie lubiłam za bardzo tego zapachu.

A jakie wy macie faworyty wśród kremów do rąk? Może i ja się skuszę:)


MOJA OCENA 4/5

14 komentarzy:

  1. mnie zniechęcił, kleiły mi się po nim ręce.

    OdpowiedzUsuń
  2. O.O jak dużo ciekawych składników.

    OdpowiedzUsuń
  3. freewolna - niby taka delikatna konsystencja, a jednak może dać takie efekty...

    OdpowiedzUsuń
  4. No to mnie skusiłaś, już sobie zapisuję do listy zakupów...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eveline szaleje :) Mają świetne produkty.

    OdpowiedzUsuń
  6. i to wszystko od Eveline wow:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusicie tak tymi kremami dziewczyny więc chyba i ja się zaopatrzę w niego;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak mi się oliwkowy krem do rąk tej firmy skończy to na pewno go wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lusia miło mi, że kremik który mnie tak zachwycił i Tobie przypadł do gustu; ja już jestem na finiszu opakowania i co mnie cieszy ładnie korzystam z końcóweczki bez problemu wydusza się co przy niektórych kremach jest koszmarne i męczące ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja dzisiaj widziałam ten kremik za ponad 6 zł w Naturze, więc postanowiłam iść jutro do Ross...:)
    Nie będę przepłacać skoro mogę mieć dwa za takie same pieniądze co w Naturze za jeden...:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już wiele miesięcy temu wpadł mi w oko ten krem, ale jakoś nie bardzo mnie przekonywał, myślałam, że to zwykły, najzwyklejszy krem do rąk, a takiego nie chciałam. Myliłam się jednak:)

    MTTEAM - strasznie drogo! Chociaż w Ross normalnie kosztuje 5,99zł, ale można w sklepach spotkać za 4,99zł.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.
Chamskie i obraźliwe będą usuwane.
Mój blog to moje miejsce w sieci i proszę nie spamować. Każdy podobny komentarz również usunę.
Proszę także o nie pisanie "obserwujemy?", ponieważ nie bawię się we wzajemną obserwację na takiej zasadzie. Z reguły zawsze odwzajemniam się, jeśli link do Twojego bloga jest aktywny.