Witajcie:)
Cieszyłam się jak dziecko, kiedy otrzymałam wiadomość, że otrzymam do testowania krem Nutri - Gold L'oreal.
Kiedy wykorzystałam załączone do niego próbki (część dałam teściowej) nie byłam do końca przekonana, że to krem stworzony dla mnie. Postanowiłam otworzyć opakowanie kremu i testować je.
Jakie moje wrażenia? Zaraz się o tym przekonacie....
Wydawało mi się, że każda skóra, bez względu na to, czy jest tłusta, mieszana czy sucha potrzebuje nawilżenia. I takie też zadanie miał mieć ten krem - NAWILŻAJĄCA TERAPIA ODŻYWCZA.
Moja jest mieszana/tłusta, ale po myciu staje się sucha, wręcz przesuszona. Pomyślałam, że ten krem to coś dla mnie.
Nic bardziej mylnego - krem owszem, może i nawilża, ba, nawet odżywia, ale co z tego, skoro wcale się nie wchłania, pozostawiając buzię świecącą się jak...wiecie co, przy czym daje to uczucie dużego dyskomfortu.
Całość kremu prezentuje się bez zastrzeżeń. Ekskluzywne opakowanie, jak i jego wnętrze. Krem śliczniusio pachnie, ma rewelacyjną konsystencję masła. Stosowanie go to sama przyjemność.
Pomyślałam sobie, że krem dam mojej teściowej, która była zachwycona jego próbkami. Później, że jednak sama go jakoś zużyję, najwyżej do ciała.
Moja mama nie lubi kremów (dziwna jakaś:D), więc coś musiałam wymyślić.
Kiedy teście byli na obiedzie, temat zszedł na kosmetyki, w tym na ten krem między innymi. Postanowiłam wtedy dać go mojej teściowej:) Dziwnie mi było zatrzymać go dla siebie wiedząc, że jej bardzo odpowiada, a mnie nie i ona o tym wie:D
Stąd też moje średniej jakości zdjęcia składu i opisu, robione na szybko (miałam ładne, ale są na zepsutym lapku).
Pewnie oceniłabym go jak najwyżej, ale z racji tego, że to krem nie dla mojej cery (swoją drogą czytałam wiele opinii, z których jasno wynika, że krem ten nie sprawdza się w przypadku cer tłustych i mieszanych), nie wystawię mu złej noty.
A wy macie sprawdzone kremy do twarzy?
wiesz kochana kazdy ma inna cere i kazdemu pasuje co innego. Po to dali nam to do testowania zeby wyrazic swoja opinie ja go uwielbiam nad zycie spradzil sie u mnie swietnie i na mrozne dni jest jak najbardziej wskazany :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, każdemu pasuje co innego:)
UsuńCieszę się, że u ciebie świetnie się sprawdza!
Czytałam o nim dobre opinie, ale właśnie od osób z suchą cerą. Ja mam mieszaną, więc i dla mnie by nie przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńJa używam aktualnie kremu z Clinique Anti-Blemish Solution i jestem zadowolona :) Nie zatyka mi porów, a to najważniejsze :)
Nie znam tego kremu. Ja uwielbiam krem Eveline matujący, za jakiś czas będzie recenzja:)
Usuńja używam kremu nivea soft z olejkiem jojoba oraz witaminą E on jest dla mnie świetny moja cera jest sucha i ładnie ten krem mi nawilża skórę :))
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to coś lepszego. Opakowanie jest bardzo zachęcające.
OdpowiedzUsuńKrem sam w sobie też jest bardzo fajny, tylko gdyby jeszcze zechciał się wchłaniać na mojej facjacie, to byłoby super:D
UsuńMyślałam, że to będzie lepszy krem.
OdpowiedzUsuńhttp://colorfullifeteen.blogspot.com/
Słyszałam, że Siarkowa Moc jest dobra do matu :) A ja miałam fajne próbki Vichy.
OdpowiedzUsuńBoję się trochę tej Siarkowej Mocy, żeby nie wysuszyła mnie za bardzo:)
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale czytałam pochlebne informacje na jego temat.
Wesołych Świąt i Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku:)
Dziękuję:*
UsuńAle trzeba przyznać że opakowanie piękne ;)
OdpowiedzUsuńwydawało mi się że lepiej się sprawdzi...
Robiłam wszystko, żeby się sprawdził, czasem nawet wmawiałam sobie, żeby mieć takie cudeńko przy sobie...niestety:D
UsuńJa szczególnie w okresie zimowym używam ziaji. Mam suchą skórę a żeby wyjść w mróz muszę skórę naprawdę dobrze przygotować. Z balsami owszem, ale z kremami do twarzy wolę nie eksperymentować ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i będę odwiedzać!
Ja również:)
UsuńLubie Ziaję bardzo, nawet półtłusta Ziaja świetnie nadaje się do mojej cery:)
Ja jeszcze nie potrzebuję takich kremów :)
OdpowiedzUsuń