Witajcie.
Jest już dość późno, mamy Walentynki, choć jakoś szczególnie ich nie obchodzę. Można powiedzieć, że dopiero w tym roku mój Walenty wykazał się inicjatywą i dostałam wielką tabliczkę Milki, której już prawie nie ma. Posta miałam na dzisiaj nie pisać, jestem trochę śpiąca, trochę znużona, a z drugiej strony "szkoda mi czasu na spanie";)
W poprzedniej notce pokazywałam Wam nowość, jaka pojawiła się w mojej kosmetyczce, a mianowicie punktowy żel przeciw wypryskom SYNERGEN. I chociaż nie wierzyłam w jego zbawienną moc, okazało się że...
Kosmetyk zapakowany jest w tekturowe pudełko, ale nie jest całkowicie schowany - front tubki jest na widoku. Podoba mi się kolorystyka - niebieski jest bardzo intensywny i strasznie pozytywny, a turkusowa nakrętka dodaje uroku.
Żel ma pojemność 15ml., zakończony jest dziubkiem, przez który łatwo wydobywa się kosmetyk - bez problemu można nałożyć punktowo na wypryski (tylko chyba raczej nie jest to zbyt higieniczne) lub nałożyć odpowiednią ilość na palec.
W składzie znajdziemy min. alkohol, który początkowo nie przypadł mi do gustu, ponieważ obawiałam się, że w przypadku rozpracowanych wyprysków będzie szczypać. I tak też się dzieje. Ale...
...kiedy nakładam żel na nowo powstałe niespodzianki, nie mają one szans rozwinąć się tak, by można było cokolwiek w nich dłubać. Okres unicestwiania nieprzyjaciół jest różny - od jednego do kilku dni, w zależności od siły, z jaką próbują wyjść na światło dzienne. Dzięki temu nie ma strupków, i co najważniejsze - nie ma blizn!
Oprócz alkoholu znajdziemy 2% kwas salicylowy, cynk, alantoinę oraz pantenol.
Kosmetyk ze względu na zawartość alkoholu takowoż pachnie, ale nie jest to intensywny i nieprzyjemny zapach. Ma bardzo gęstą konsystencję, dlatego zawsze nieco rozsmarowuję żel na zmienionym miejscu. Wysycha dość szybko, ale nie wchłania się całkowicie, tworząc na skórze "skorupkę" przypominającą maski "peel - off". Z tego też powodu nie nadaje się pod makijaż, chyba że użyjemy go naprawdę bardzo mało, to może...
W moim przypadku nie szczególnie działa na wągry, aczkolwiek test ten był krótki, raczej kilkukrotny i nie przywiązywałam do tego zbyt dużej wagi. Skupiłam się na eliminacji wrogów z twarzy. W drugim przypadku nie mam ŻADNYCH zastrzeżeń, chociaż początkowo nie byłam przekonana.
Polecam Wam spróbować, bo cena nie jest wysoka, a wręcz śmiesznie niska, więc jak się nie sprawdzi u Was, nie będzie szkoda wydanych pieniędzy.
Znacie to cudeńko? A może macie innych punktowych ulubieńców?
za taką cenę aż żal byłoby nie spróbować :)
OdpowiedzUsuńraczej rzadko mam problem z wypryskami;)
OdpowiedzUsuńNie mam wyprysków, ale jak się pojawią , to wiem, po co sięhgnąc ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, to tyle razy byłam w Rossku, a pierwszy raz na oczy widzę :) Mi zdarzają się pojedyncze wypryski czasem, więc muszę się za nim rozejrzeć, bo cena rzeczywiście niska.
OdpowiedzUsuńprzydałoby mi się :) szkoda, że w UK mam słaby dostep do polskich kosmetykow..
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów punktowych ale kusisz tym żelem..może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa polubiłam, ale to zasługa skuteczności:)
Usuńwarto mieć taki żel, nie wiedziałam o nim, popatrzę w rossmanie i pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale za tę cenę można się skusić.
OdpowiedzUsuńnie znam :) jeśli chodzi o preparaty punktowe to miałam tylko Normadern Vichy
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nim wcześniej, często bywam w Rossmanie i nie trafił jeszcze w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej nie zwracałam na niego uwagi i pewnie jakbym nawet zauwazyła na półce, to bałabym sie kupić;)
Usuńkiedyś wypróbuję, nie mam punktowych ulubieńców, teraz używam produktów od dermatologa.
OdpowiedzUsuńMiałam jakiś czas temu z firmy Novacler, ale ten z Rossmanna wydaje mi się lepszy:)
Usuńw takim razie pędzę go kupować! ;)
OdpowiedzUsuńa ja kupiłam wcześniejszą wersje jaśniejszą i nie robiła praktycznie nic :/
OdpowiedzUsuńZapoznałam się ze składem, i różni się diametralnie!! dlatego pewnie nic nie robił :)
Usuńo muszę wypróbować a cena rewelacyjna
OdpowiedzUsuńNa szczęście bardzo rzadko mam wypryski, pięknie zrecenzowałaś ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i dziękuję:)
UsuńMiałam jako nastolatka kilka takich 'punktowców' i chyba trwale mnie zniechęciły takie kosmetyki, choć przyznaje, przydał by mi się taki kosmetyk.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku chwytam się wszystkiego i we wszystko wierzę;)
Usuńbędę musiała zakasać rękawy i przejść się po niego do Rossmana ;)
OdpowiedzUsuńOj chyba muszę wypróbować, nie mam większych problemów z wypryskami, ale czasem jakiś krem potrafi mnie pozapychać i wtedy by się przydał...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że warto mieć coś takiego w kosmetyczce:) Nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać:)
UsuńKoniecznie muszę go kupić. Niska cena zachęca, a może i u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam wcześniej tego kosmetyku, nie mam problemów z wypryskami, raz na jakiś czas coś się pojawi ale wiem, że ten żel z całą pewnością znajdzie się u mnie :)
OdpowiedzUsuń