Witajcie:)
W 99% kredka do oczu jest niezbędna w moim makijażu. Lubię raczej miękkie kredki, bo łatwiej się nimi rysuje i nie podrażniają oka. Głównie wybieram czarne, jednak brąz także mile widziany, tym bardziej, że lubię w takim kolorze makijaż. Posiadam automatyczną kredkę do oczu Eveline w kolorze brąz. No właśnie...czy jest z nią coś nie tak?
To moja trzecia automatyczna kredka. Lubię takie rozwiązanie, bo nie trzeba się gimnastykować z temperowaniem i jest wygodniejsza w użyciu, jednak rysiki w automatycznych kredkach są bardzo miękkie i niestety także wymagają "temperowania", bo szybko ścierają się i rysują grube krechy. Poza tym kredki takie szybciej się kończą.
Kolor jaki posiadam to brąz, który dla mnie wcale nie jest brązem, a przynajmniej nie takim, jaki przychodzi mi na myśl, gdy usłyszę słowo "brąz". Ten jest praktycznie czarny, ale taki wyblakły, nie doszukałam się niczego z brązu.
Kredka z drugiej strony zakończona jest gąbeczką do rozcierania kreski uprzednio namalowanej kredką (stąd może i miękkość kredki, aby można było ją łatwo rozetrzeć). Jednak mnie nie zdarzyło się jej użyć, ponieważ nie widzę takiej potrzeby, a także nie mam takich zdolności:)
Kredka, jak już wspomniałam jest bardzo miękka. Na szczęście posiadam innej firmy podobną, która wyposażona jest w temperówkę, więc mogę sobie naostrzyć rysik.
Kredki używam od dwóch miesięcy i na drugim zdjęciu jest pokazane, ile mi zostało - jak widać, niewiele.
Bardzo łatwo namalować nią kreskę, nie podrażnia powieki, nie wymaga użycia siły. Jest trwała, praktycznie cały dzień wytrzymuje, może pod koniec dnia widać niewielkie starcia. Jedyne, co nieraz mnie denerwuje to to, że podczas malowania, kiedy kredka dotknie rzęs, to potrafią się one przykleić do powieki. Są to oczywiście pojedyncze rzęsy. Dzieje się tak przez to, że kredka jest bardzo miękka.
Lubię efekt, jaki daje ta kredka. Jest subtelny i delikatny, kreska nie rzuca się na pierwszy plan, tylko ładnie wtapia się w makijaż oka.
To moja trzecia automatyczna kredka. Lubię takie rozwiązanie, bo nie trzeba się gimnastykować z temperowaniem i jest wygodniejsza w użyciu, jednak rysiki w automatycznych kredkach są bardzo miękkie i niestety także wymagają "temperowania", bo szybko ścierają się i rysują grube krechy. Poza tym kredki takie szybciej się kończą.
Kredka z drugiej strony zakończona jest gąbeczką do rozcierania kreski uprzednio namalowanej kredką (stąd może i miękkość kredki, aby można było ją łatwo rozetrzeć). Jednak mnie nie zdarzyło się jej użyć, ponieważ nie widzę takiej potrzeby, a także nie mam takich zdolności:)
Kredka, jak już wspomniałam jest bardzo miękka. Na szczęście posiadam innej firmy podobną, która wyposażona jest w temperówkę, więc mogę sobie naostrzyć rysik.
Kredki używam od dwóch miesięcy i na drugim zdjęciu jest pokazane, ile mi zostało - jak widać, niewiele.
Bardzo łatwo namalować nią kreskę, nie podrażnia powieki, nie wymaga użycia siły. Jest trwała, praktycznie cały dzień wytrzymuje, może pod koniec dnia widać niewielkie starcia. Jedyne, co nieraz mnie denerwuje to to, że podczas malowania, kiedy kredka dotknie rzęs, to potrafią się one przykleić do powieki. Są to oczywiście pojedyncze rzęsy. Dzieje się tak przez to, że kredka jest bardzo miękka.
Lubię efekt, jaki daje ta kredka. Jest subtelny i delikatny, kreska nie rzuca się na pierwszy plan, tylko ładnie wtapia się w makijaż oka.
szkoda, że tak szybko się kończy, a efekt jest całkiem ładny taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńa ja nie bardzo się z nią polubiłam...
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką kredek, wolę linery żelowe, ale ta prezentuje się ciekawie;)
OdpowiedzUsuńdo mnie kredka nie przypasowała, efekt trochę słaby daje, ale to chyba od gustu zalezy ;]
OdpowiedzUsuńTe gąbeczki do rozcierania są jak dla mnie fajnym pomysłem, jednak ja najczęściej wybieram eyelinery w żelu.
OdpowiedzUsuńkolor mi się bardzo poodoba;)
OdpowiedzUsuńkolor jest ok, ale nie za bardzo pokrycie na powiekach. chyba bardziej skusiłabym się na eyeliner
OdpowiedzUsuńtak mnie drażni fakt, że nie mam czym jej zatemperować i robi mi teraz grube krechy;
OdpowiedzUsuńdla mnie za miękka
Ja już nie uzywam kredek odkąd wypróbowałam cienie sleeka do robienia kresek;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na Twoim oku:)
OdpowiedzUsuńU mnie nie do końca się sprawdziła i jej na pewno nie kupię...
A u mnie ta kredka się nie sprawdziła... Albo mnie nie lubi. albo dostałam wadliwą sztukę ^^
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie zbyt brązowa, ale kreseczka mi sie podoba! :) Obserwuje ;)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, szczególnie, ze posiada gąbeczkę do rozcierania kreski :)
OdpowiedzUsuńKredka w porządku, ale ta gąbeczka jest absolutnie do niczego.
OdpowiedzUsuńDużo osób jej nie lubi, ale mnie również przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńKolorek nawet fajnie prezentuje się na powiece :)
OdpowiedzUsuń