Hej:)
Podstawą w pielęgnacji mojej mieszanej i zanieczyszczonej cery są peelingi mechaniczne. Zdecydowanie wolę te drobnoziarniste, ponieważ z doświadczenia mojego wynika, że gruboziarniste są zbyt ostre i potrafią nieźle poharatać. Peelingu z serii Argan Oil od Eveline obawiałam się bardzo. Ale przekonajcie się, czy słusznie.
Kosmetyk zamknięty jest w tubce zamykanej na klik. Kolorystyka utrzymana jest w klimacie "arganowym", czyli ciepłe, przyjemne kolory. Przeznaczenie peelingu to cera mieszana i tłusta, czyli taka jak moja.
Konsystencja peelingu jest dość gęsta, kremowa, kolor jasny herbaciany, widoczne są drobinki masujące, które są ciemnego koloru.
Podczas wykonywania peelingu mam wrażenie, że kosmetyk jest ciężki i lekko tłusty. Dodatkowo mała ilość drobinek peelingujących nie sprzyja pozytywnym wrażeniom.
Po zakończeniu zabiegu i zmyciu kosmetyku z twarzy całe złe wrażenie znika. Buźka jest przyjemnie nawilżona, pozbywamy się suchych skórek, a twarz jest gładka, miła w dotyku i co najważniejsze, nie jest podrażniona w żaden sposób.
W kwestii produkcji sebum nie zauważyłam, aby się długotrwale zmniejszyła. Z resztą nie oczekuję tego po peelingu, a raczej po kremie do twarzy.
W tym przypadku okazało się, że gruboziarnisty peeling nie musi być taki straszny jak nam się wydaje.
A jakie Wy lubicie peelingi?
Kosmetyk zamknięty jest w tubce zamykanej na klik. Kolorystyka utrzymana jest w klimacie "arganowym", czyli ciepłe, przyjemne kolory. Przeznaczenie peelingu to cera mieszana i tłusta, czyli taka jak moja.
Konsystencja peelingu jest dość gęsta, kremowa, kolor jasny herbaciany, widoczne są drobinki masujące, które są ciemnego koloru.
Podczas wykonywania peelingu mam wrażenie, że kosmetyk jest ciężki i lekko tłusty. Dodatkowo mała ilość drobinek peelingujących nie sprzyja pozytywnym wrażeniom.
Po zakończeniu zabiegu i zmyciu kosmetyku z twarzy całe złe wrażenie znika. Buźka jest przyjemnie nawilżona, pozbywamy się suchych skórek, a twarz jest gładka, miła w dotyku i co najważniejsze, nie jest podrażniona w żaden sposób.
W kwestii produkcji sebum nie zauważyłam, aby się długotrwale zmniejszyła. Z resztą nie oczekuję tego po peelingu, a raczej po kremie do twarzy.
W tym przypadku okazało się, że gruboziarnisty peeling nie musi być taki straszny jak nam się wydaje.
A jakie Wy lubicie peelingi?
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Mój pierwszy gruboziarnisty u mnie też wywołał gęsią skórkę, bo nie wiedziałam co będzie z moją skórą, czy jej nie zaszkodzę tym bardziej, że mam wrażliwą. A okazał się fajny :)
OdpowiedzUsuńja na twarz używam enzymatycznych;)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling a raczej jego końcówkę, był fantastico ;)
OdpowiedzUsuńZużywam ostatnie krople peelingów mechanicznych i przenoszę się na enzymatyczne, te dużo lepiej sprawdzają się na mojej wrażliwej skórze :)
OdpowiedzUsuńStrasznie chciałam go wypróbować, ale u siebie nigdzie nie mogłam go znaleźć :/ Więc w końcu skusiłam się na peeling z Soraya ;D
OdpowiedzUsuńjak widać warto nieprzyjemne doznania przeczekać, by efekt był fany :)
OdpowiedzUsuńStrach ma wielkie oczy, też się go bałam i niepotrzebnie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling - świetnie działa na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńPS. Przyjemne, bardzo ładny nowy wygląd bloga :)
ciekawie się zapowiada, nie znam go, ale bardziej kusi mnie do dłoni
OdpowiedzUsuńu mnie ten produkt czeka w kolejce do testowania :)
OdpowiedzUsuńA moim zdaniem ma naprawdę dużo tych drobinek, ja go bardzo polubiłam, następnym razem kupie ten drobnoziarnisty dla porównania :)
OdpowiedzUsuńDopiero po peelingu czuję,że moja skóra jest na prawdę oczyszczona :)
OdpowiedzUsuńOj produkt zupełnie nie dla mnie, bo mam skórę wrażliwą, suchą i naczynkową, a co za tym idzie jestem skazana na peelingi enzymatyczne - na szczęście na rynku jest ich sporo;)
OdpowiedzUsuńMam wersję drobnoziarnistą i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń