Witajcie w nowym roku:)
Mój lapek wariuje, chociaż dzisiaj przeszedł kompleksowe odchwaszczanie. Wnioskuję, że coś może się dziać z internetem, więc po weekendzie mam obowiązkowy kurs do administracji.
Nie będzie zestawienia ulubieńców poprzedniego roku, nie mam do tego po prostu głowy.
Dzisiejszy post będzie o kosmetyku, który kupiłam z Waszego polecenia. Miał mi pomóc problemach z goleniem. Czy pomógł, zapraszam.
Piankę tą kupiłam za gorsze w promocji w Rossmannie. I choć od pianek wolę żele, postanowiłam spróbować.
Pachnie przyjemnie, brzoskwiniowo. Nie jest to zupełnie naturalny zapach, ale jest naprawdę ok.
Pianka jest w kolorze brzoskwiniowym, puszysta i bardzo apetyczna:) Atomizer działa bez zarzutów, nie zacina się, a kosmetyk bardzo dobrze rozprowadza się po skórze.
Co do efektów przy goleniu to mam mieszane uczucia. Nieraz pianka naprawdę pomagała przy goleniu, sprawiała że maszynka szła jak po maśle, a skóra była nawilżona i ukojona. Czasami wręcz odwrotnie - korzystając z tej samej maszynki moja skóra była podrażniona, pozacinana, a po wytarciu ręcznikiem sucha i ściągała się.
Dodatkowo wydaje mi się, że pianka jest mało wydajna. Ale za cenę 4-5 zł nie jest źle.
Znacie tą piankę, a może polecacie jakąś? Mając na wyposażeniu maszynkę na zasilanie mam nadzieję, że nie będą mi już pianki/żele potrzebne, ale nigdy nic nie wiadomo;)
Pozdrawiam. Lusia
Też używam tej pianki lub żelu do golenia i jest naprawdę świetna ;)
OdpowiedzUsuńmiałam ją kiedyś i nawet lubiłam :)
OdpowiedzUsuńużywam i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńNo to trzeba sobie w takim razie zakupić ;)
OdpowiedzUsuńnigdy jej nie miałam...
OdpowiedzUsuńMiałam ją ale nie przypadła do mnie za bardzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kosmetycznieee.blogspot.com
ja zawsze męskiej pianki używam:D
OdpowiedzUsuńMarysia P.
Ja nieraz także:) W sumie bez pianki też da się obejść i często tak robię. Ja się skończy to nie lecę do sklepu w popłochu;)
Usuńnigdy jej nie używałam. Jak na razie miałam piankę z Venusa :)
OdpowiedzUsuńMa piękny kolor i przyjazną cenę :)
OdpowiedzUsuńTo chyba jej największe atuty:)
UsuńWłaśnie ją skończyłam, ale mam mieszane uczucia :/
OdpowiedzUsuńTak jak ja:/
UsuńTeż ją teraz używam i muszę powiedzieć, że lepsza jest ta w fioletowej czy niebieskiej puszeczce :) ;p Nie wiem jaki to zapach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kurczę, a wydawało mi się że jedna i druga to to samo:/
UsuńUwielbiam te pianki do golenia Isany :)
OdpowiedzUsuńLusiu ja używam tej pianki ale fioletowej sensitive chyba, jest rewelacyjna i na moje sucharkowe nogi działa rewelacyjnie bo jeszcze na drugi dzień czuje, ze nie są suche.
OdpowiedzUsuńTeż się nad nią zastanawiałam, ale patrząc na skład wydawało mi się, że niczym się nie różnią, więc wybrałam tą brzoskwiniową.
Usuńbardzo lubię ta pianke :)
OdpowiedzUsuńNie kupuję pianek dla kobiet, tylko pożyczam od mojego ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę żele :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tą piankę i u mnie zawsze efekt był beznadziejny, już bym wolała zwykłe mydło... :P
Bardzo podoba mi się Twój blog, recenzje są wyczerpujące i profesjonalne :)
Z przyjemnością obserwuję :)
5waystobepretty.blogspot.com
Miałam i mam do dziś. Zmieniłam tylko zapach.
OdpowiedzUsuńUżywałam przez długi czas jednak również miałam co do niej mieszane uczucia... Lecz ze względu na zapach nie mogłam się z nią rozstać :)
OdpowiedzUsuń