Witajcie:)
O kosmetykach na cellulit można by pisać i pisać, a jeszcze więcej czytać, co piszą ich producenci, same ochy i achy. Niestety ze względu na mój duży cellulit naiwnie im wierzę, ale biorę pod uwagę fakt, że mogę się zawieść, jak to w życiu.
Na tapetę dzisiaj idzie Eveline, Złote Serum Wyszczuplająco Modelujące 4D. Wszystkie Eveliny na cellulit są dla mnie praktycznie bezkonkurencyjne, a jak jest ze złotkiem?
W środku mamy ślicznie pachnący, wg. mnie owocowo, o gęstej, kremowej konsystencji, beżowym koloru kosmetyk, w którym widoczne są zatopione złote drobinki - stąd pewnie nazwa złote serum.
Wiem, że nie wszystkim będzie odpowiadać fakt, że po wysmarowaniu się tym serum na ciele pozostają złote drobinki. Mnie to nie przeszkadza, bo w sezonie letnim i tak sięgam po balsamy rozświetlające, poza tym w tym serum nie ma ich tak dużo.
To, co lubię bardzo i mam pewność, że kosmetyk działa to jest naprawdę silne uczucie chłodu. Stosowany latem, w upały daje naprawdę dużą ulgę. Szybko się wchłania, pozostawia skórę napiętą, jędrną oraz gładką. Jednak nie do końca jest tak kolorowo, ponieważ serum bardzo wysusza mi skórę. Niestety dodatkowe nawilżanie jest niezbędne.
I to, co najważniejsze, czyli efekty. Serum stosowałam przez ok. miesiąc, 2 razy dziennie. Oprócz jędrności, które jest bardzo szybko zauważalne, a napięcie skóry widoczne już praktycznie przy pierwszym użyciu, działanie antycellulitowe jest także potwierdzone:) Wszystkie Eveliny tak na mnie działają, ten chyba szczególnie szybko sobie poradził z redukcją pomarańczowej skórki. Oczywiście nie zniknęła całkowicie i tutaj nie mam pretensji:) ale cellulit pięknie się zmniejszył i wygładziły się bruzdy. W kwestii redukcji tkanki tłuszczowej to nie wiem, czy zmniejszenie się cellulitu powinno się równać ze zmniejszeniem tkanki tłuszczowej, ale jeśli tak, to także potwierdzam.
Nie mierzyłam obwodu ud ani bioder, więc ciężko mi stwierdzić, czy coś ubyło, ale po ubraniach jakoś szczególnie tego nie zauważyłam.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Niestety nie miała okazji używania kosmetyków z tej serii Złotej.
OdpowiedzUsuńniestety też się dorobiłam pomarańczowej skórki.. czas zacząć z nią walczyć :)
OdpowiedzUsuńJa to chyba się z nią już urodziłam haha
Usuńja nie byłam zadowlona z żadnego produktu tej serii
OdpowiedzUsuńuu...to szkoda:(
Usuńu mnie się ten produkt nie sprawdził
OdpowiedzUsuńto jeden z produktów, które mają bardzo różne recenzje :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji przetestować. Może przy okazji. ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze w swojej kolekcji,ale zachęciłaś mnie do zakupu!!
OdpowiedzUsuńja uzywałam peelingu z tej serii niestety drobinek nie zostawiał :(
OdpowiedzUsuńU mnie też całkiem nieźle się sprawdził, choć uczucie chłodu nie było mocne, a takie delikatne, co bardzo mi odpowiadało. Wkurzały mnie tylko te błyszczące, brokatowe drobiny :( Lekki schimmer czy perłowy poblask to jedno, a takie brokatowe, odpustowe drobiny to już zupełnie co innego. Za to bardzo polubiłam peeling z tej samej serii, choć tam złote drobinki moim zdaniem są zupełnie zbyteczne.
OdpowiedzUsuńogladałam je wczoraj, chciałam kupić, ale przypomniałam sobie, że mam przecież dwa z tołpy i odstawiłam na półkę:P
OdpowiedzUsuńnie mialam tego produktu ale wato wiedzieć
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jakoś lepiej mi idzie używanie bardziej treściwych smarowideł :)
OdpowiedzUsuńWysusza, o kurczę, no to mnie zdziwiłaś, ale ważne, że choć ujędrnia :)
OdpowiedzUsuńMam zielony antycelulitowy balsam z Eveline i w sumie jestem zadowolona, lubię to uczucie chłodzenia :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała zaopatrzyć się w jakąś kosmetyczną broń do walki z cellulitem :)
OdpowiedzUsuńnie znam wogole tego produktu
OdpowiedzUsuńno właśnie wysusza niestety ;/ na mnie specjalnego efektu nie wywarło, ale złe też nie jest ;)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że nie tylko na mnie tak działa wysuszająco:( A tak poza tym to spisało się świetnie:)
UsuńHej otagowałam Cię, szczegóły u mnie :))))
OdpowiedzUsuńdziękuję:* już zajrzałam:)
UsuńJa mam pomarańczową wersję.Fajnie napina skórę. Muszę wrócić do tego serum
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam:)
UsuńBardzo fajna jest ta seria i co najważniejsze widać efekty :)
OdpowiedzUsuńszkoda że wysusza skórę, sama forma tego balsamu, kolor, zapach, nawet drobinki podobaja mi sie :)
OdpowiedzUsuń