piątek, 14 września 2012

Syoss Color & Volume, Silicone Free - recenzja:


O szamponie i odżywce do włosów farbowanych Syoss wspominałam już TU.
Aby moja opinia była bardziej miarodajna, postanowiłam zafarbować sobie włosy, żeby wiedzieć, jak te 2 cudeńka chronią kolor.
Zacznę od tego, że szampon jak i odżywka mają ten sam, piękny zapach (miałam kiedyś olejek eteryczny o zapachu magnolii i tak właśnie określiłabym zapach tych kosmetyków).
 
 
 Szampon - 500ml, przezroczysta butla, a w niej również przezroczysty szampon. Pieni się bardzo dobrze, niewiele potrzeba, aby moje długie włosy były całe w pianie. Spłukuje się szybko, może to dzięki temu, że nie ma w nim ani silikonu, ani parafiny. Więc ogromny plus (może zaoszczędzę na wodzie;)).
Włosy bez użycia odżywki całkiem nieźle się rozczesują, ale moim zdaniem mogło być lepiej. Jak wyschną, są miękkie, puszyste (bo to również szampon "volume", więc nadający objętość włosom). Po użyciu odżywki, zdecydowanie ten efekt jest mniejszy, ale dla mnie to nie problem.
Co do ochrony koloru, to razem z odżywką radzą sobie naprawdę bardzo dobrze, podczas mycia i płukania włosów woda jest praktycznie czysta, więc świadczy to o tym, że kolor nie wypłukuje się. 

MOJA OCENA (0-5) - 4,5

Odżywka - jak i szampon, duża, półlitrowa butla, zapach ten sam, więc pasują do siebie:) Odżywka dość gęsta, nie spływa z ręki ani z włosów, jednak nie daje typowego dla odżywek poślizgu, więc nie rozplątuje włosów tak dobrze, jak sądziłam. Jednak w efekcie można bez większego problemu rozczesać włosy, które po wysuszeniu są błyszczące, miękkie i już nie tak puszyste jak po samym szamponie. Na plus również to, że w połączeniu z szamponem rzeczywiście ładnie chroni kolor.

MOJA OCENA (0-5) - 4,5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.
Chamskie i obraźliwe będą usuwane.
Mój blog to moje miejsce w sieci i proszę nie spamować. Każdy podobny komentarz również usunę.
Proszę także o nie pisanie "obserwujemy?", ponieważ nie bawię się we wzajemną obserwację na takiej zasadzie. Z reguły zawsze odwzajemniam się, jeśli link do Twojego bloga jest aktywny.