Miód i cytryna cz.II - odżywka Joanna

Dzisiaj będzie kontynuacja postu na temat miodowo - cytrynowej Joanny. Dokładniej będę pisać o odżywce.

Odżywka ma takie samo opakowanie co szampon, z tym że nie jest przezroczysta, a biała. Nie widać przez nią ile pozostało odżywki, nawet pod światło.

Konsystencja odżywki jest dość rzadka, jak w przypadku odżywek bez spłukiwania. Bo nie wiem czy wiecie, ale odżywka ta właśnie jest bez spłukiwania.

Ja stosuję ją na dwojaki sposób - jak podaje producent, nie spłukuję jej, lecz zdarza mi się ją spłukiwać, po kilku minutach od nałożenia.

Kolor biały, ale lekko prześwitujący.

Zapach odżywki jest absolutnie fenomenalny! Nie wiem czy kojarzycie takie perfumy "z wykrzyknikiem", bo z nimi kojarzy mi się ta odżywka.

Początki używania tej odżywki nie były zadowalające dla mnie. Uważałam, że jest nijaka, zapach szybko się ulatnia z włosów, niedostatecznie je odżywia, pielęgnuje i w żaden sposób nie wpływa na łatwość ich rozczesywania.

Na jakiś czas dałam sobie z nią spokój, by znów dać jej szansę i...

...okazało się, że sprawuje się naprawdę nieźle.

Pomijam fakt, że moje włosy ostatnio nie współpracują z odżywkami (nie wiem dlaczego, ale jak któraś z Was tak miała i zna przyczynę, chętnie dowiem się:)), więc i ta odżywka radzi sobie różnie, ale nie narzekam.

Gdy nie spłukuję jej, nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów, jednak nakładam ją w odstępie kilku cm. od skóry głowy.

Gdy ją spłuczę, włosy są śliskie, przyjemne w dotyku (gdy są mokre jeszcze), i chyba nieco łatwiej je rozczesać.

Nie zauważyłam szczególnego, dobroczynnego wpływu na  moje włosy. Krzywdy im nie robi, ale nie działa też cudów.

Włosy są zadbane, miękkie, ładnie błyszczą. 

Podoba mi się, pewnie jeszcze do niej wrócę.
Cena odżywki waha się w zależności od sklepu (najdrożej widziałam w Rossmannie). Ja za swoją zapłaciłam 3,79zł. 

 

 

MOJA OCENA 4/5