Świat stanął na głowie:) Firmy prześcigają się w wymyślaniu przedziwnych zapachów, żeby tylko zadowolić potencjalnych kientów.
Szczerze powiedziawszy nigdy nie przemawiały za mną kosmetyki o zapachu żywności, miałam swoje ulubione zapachy, otwarty umysł na nowe, ale jedzenie - co to, to nie...
Ale kiedy otrzymałam do testowania od serwisu Bangla.pl z klubu Kejt masło szarlotkowe Sweet Secret Farmony, cały mój pogląd legł w gruzach.
Zapach po prostu obłędny! Uwielbiam jeść szarlotkę, a masełko to skutecznie mi o tym przypomina:) Na szczęście zbyt dużo zabawy z pieczeniem szarlotki, więc zadowalam się masełkiem - oczywiście nie jem go:)
Masełko zamknięte jest w plastikowym słoiczku, co jest typowe dla maseł.
Zabezpieczone jest sreberkiem, więc nie ma możliwości powąchania, sprawdzenia/czegokolwiek, chyba że ktoś będzie na tyle bezczelny i to zrobi.
Kiedy zdejmiemy sreberko, naszym oczom ukaże się "masłowy rożek":)
Wygląda to tak apetycznie, że zamiast szarlotki mam ochotę na lody włoskie;)
Przy okazji unosi się prześliczny zapach szarlotki, w którym zdecydowanie dominuje cynamon.
Konsystencja masła jest...jak masło. Palce przyjemnie się w nim zatapiają, nic nie spada z palca, świetnie się rozprowadza i wchłania, nie klei się.
Po zastosowaniu skóra staje się miękka, delikatna i przyjemna w dotyku. Zapach nie utrzymuje się na ciele bardzo długo (ma to swoje wady i zalety).
Jak dla mnie ma nieco zbyt małe nawilżenie, ponieważ gdy posmaruję się nim po wieczornej kąpieli, rano widzę, że moja skóra jest sucha jak przed smarowaniem.
Pojemność masła to 225ml.
Bardzo je lubię, przypadło mi do gustu:) Wydaje mi się, że masła są ciekawsze niż balsamy do ciała, jednak zdecydowanie są mniej wydajne.
MOJA OCENA 4,5/5
Fakt otrzymania kosmetyku za darmo nie wypłynął na moją ocenę.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Mam to masełko i bardzo lubię, a na Twoim zdjęciu wygląda jak bita śmietana :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście:)
UsuńMmm fajne :)
OdpowiedzUsuńMam to masełko, ale jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńJa również mam szarlotkę i zapach niezwykły
OdpowiedzUsuńMusi świetnie pachnieć. Kupię go, gdy zużyje masło o zapachu pistacji i ciemnej czekolady również z Farmony. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tobą zapach obłędny :D
OdpowiedzUsuńoh my god! dlaczego ja tego nie widziałam!!!
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja zapach pewnie "przepyszny" :D
OdpowiedzUsuńBardzo:) I jak tu być na diecie;)
UsuńTak realistycznie opisałaś ten zapach że gdyby nie zapas mleczek, maseł i balsamów jutro pognałabym do drogerii :)
OdpowiedzUsuńmiałam podobnie jak kupiłam z farmony masło do ciała czekoladowe..uuuuch..
OdpowiedzUsuńale po jakimś czasie tak mi zapach zaczął przeszkadzać, że musiałam wyrzucić, bo mnie mdliło.
Natmiast teraz w Rossmanie jest za 8zł, seria żeli pod prysznic. Między innymi : o zapachu czakolady i pomarańczy. Gdy sie powącha to czuję się zapach galaretki pomaranczowej w czekoladzie! Pycha!
Oj, taki zapach wodziłby mnie na pokuszenie;P
UsuńMam taki jeden zapach - uwielbiałam go na początku, same ochy i achy, a teraz drażni mnie niesamowicie:/
mmmm wyobrażam sobie ten cudowny zapach :DD
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, szkoda tylko, że tak słabo nawilża.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję:( Ale i tak jest duża przyjemność ze stosowania tego masełka:)
UsuńZjadłabym :D hehe :)
OdpowiedzUsuńpycha:D
OdpowiedzUsuńA ja w ciągu 3 tygodni nigdzie nie znalazłam szarlotkowej serii :(
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy w Naturze nie widziałam...
UsuńKoleżanka z Malinowego klubu dodaje do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Ja również:)
Usuńmnie ten zapach jakos nie powala ;)
OdpowiedzUsuńZapach jest rewelacyjny, ale nie jest to "mój" zapach:)
UsuńNazwa wyjątkowo smakowita :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs: http://melagotujeitestuje.blogspot.com/2013/01/konkurs-z-firma-teekanne.html
Zapach faktycznie przedziwny, ale i bardzo przyjemny. Bardzo podobają mi sie twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa- człowiek na wiecznej diecie chętnie sprawiłabym sobie taki smakołyk do ciała :D
OdpowiedzUsuńMmmmmm, ostatnio opisywałam zapach czekolady z pistacją, ale myślę, że ten jest jeszcze lepszy. Ale najpierw muszę pokończyć wszystkie swoje masła - idę się smarować :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak dobra motywacja:P
Usuńnie miałam go nigdy, ale na pewno jest świetne!
OdpowiedzUsuńzjadłabym szarlotki ;p chodzi za mną xD a maseł nie lubię ;/
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie masła do ciała.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak on w rzeczywistości pachnie, jak mi się skończy lirene to sobie kupie. Ps. dziękuję za wizytę i zapraszam ponownie do odwiedzin :)
Zakochałam się :) Poluje na niego od 2 sezonów :)
OdpowiedzUsuń