środa, 3 kwietnia 2013

Kurz nie ma szans!

 Witajcie:)

Święta, święta, i po świętach...w sumie sama nie wiem, co to za święta były...chyba zapomniałam choinki ubrać...
Czas zacząć blogowanie. Dzisiaj notka z serii "jestem kobietą, jestem mamą". W ramach współpracy z firmą  Dramers otrzymałam do testowania 2 preparaty do czyszczenia mebli Brait.


Brait jest mi znany od bardzo dawna. To były pierwsze i w sumie jedyne środki do czyszczenia mebli jakie używałam od momentu przejścia ja swoje. Były tanie i dostępne, a w dodatku świetnie sobie radziły. Jakiś czas temu w pobliskim sklepie nie widziałam ich, więc spróbowałam chusteczek nawilżanych do czyszczenia mebli, które jednak nie do końca się sprawdziły. Dlatego ucieszyła mnie możliwość przetestowania nowości Brait.
Do wyboru są dwa zapachy - miód i migdał. Osobiście bardziej podoba mi się migdał,  miodowy też niczego sobie.


Spraye zamknięte są w aluminiowych pojemnikach pod ciśnieniem, o poj.350ml, z wygodnym dozownikiem w postaci aerozolu.
W moim domu są meble zwykłe, nie lakierowane na wysoki połysk, tylko z płyty pokrytej okleiną, z wyjątkiem stołu, który jest drewniany. Na takich powierzchniach (meble jak i stół) spraye sprawują się rewelacyjnie, nawet nie przyszłoby mi do głowy stosować ich na powierzchniach z wysokim połyskiem.


Spraye po użyciu tworzą na meblu niewielką pianę, która jest dość gęsta. Pianę tą traktuję papierowym ręcznikiem do momentu, kiedy czyszczona powierzchnia będzie wypolerowana i pozbawiona śladów preparatu, co zajmuje naprawdę niedługą chwilę.
Środek jest antystatyczny, co znaczy, że zapobiega ponownemu osadzaniu się kurzu na powierzchni mebla. I sprawdza się to znakomicie. Dzięki temu mogę dłużej cieszyć się czystymi meblami.
Brait nie tylko dobrze usuwa kurz, ale także inne zabrudzenia, jak plamy różnego rodzaju, czy smugi i zacieki po innych środkach czyszczących. Czyszczona powierzchnia jest błyszcząca, ale nie pozostaje na niej tłusta czy klejąca warstwa preparatu. Kiedy czyściłam meble przed południem, do wieczora unosił się przyjemny migdałowy zapach, nie duszący, nie drażniący.




Fakt otrzymania kosmetyku (dla mebli) za darmo nie wpłynął na jego ocenę. 
Dziękuję firmie Dramers za możliwość przetestowania preparatów Brait.

15 komentarzy:

  1. nie miałam okazji używać... a meble mam czarne- ciekawe jakby sobie poradził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ciemne (calvados i wiśnia) i jest super!

      Usuń
  2. może sprzątanie stanie się Twoją pasją :D życzę Ci tego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasją może nie, ale lubię sprzątać:) Jednak jeszcze bardziej lubię bałaganić:D

      Usuń
  3. Tak Brait jest bardzo dobry

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam je już na kilku blogach. Sama nie miałam, ale bardzo mnie ciekawią. Jak wypsikam swoje pielęgnacze drewna, chętnie wypróbuję tę nowość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. musżę coś takiego zakupić:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Używałam jakiś czas temu jeszcze w innym opakowaniu.
    A co do choinki to ja też niestety zapomniałam ubrać :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam i jestem bardzo zadowolona, a że mam mało drewnianych mebli, więc starczy mi na rok ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. czytałam o nich wiele dobrego, sama jeszcze nie miałam okazji poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem przyzwyczajona do używania specjalnych ściereczek do wycierania kurzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja lubie takie specyfiki, na razie uzywam biedronkowego i jest spoko :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie w kawalerce ciągle się kurzy, używałam już wszystkiego do czyszczenia i zawsze wychodzi błoto.. Muszę chyba zaopatrzyć się w ten spray:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z chęcią bym go wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.
Chamskie i obraźliwe będą usuwane.
Mój blog to moje miejsce w sieci i proszę nie spamować. Każdy podobny komentarz również usunę.
Proszę także o nie pisanie "obserwujemy?", ponieważ nie bawię się we wzajemną obserwację na takiej zasadzie. Z reguły zawsze odwzajemniam się, jeśli link do Twojego bloga jest aktywny.