Witajcie.
To już mój drugi błyszczyk z serii Naturia od Joanny, tym razem truskawkowy. Rzadko używam błyszczyków, zdecydowanie wolę pomadki ochronne, ale w tym przypadku jest inaczej.
Błyszczyk siedzi w wygodnej, plastikowej tubce, zamykanej na zakrętkę. Bardzo łatwo się go aplikuje, ponieważ plastik jest miękki, a dodatkowo ułatwia nam skośny ustnik.
Kolor błyszczyka jest taki jak widać w tubce, czyli czerwony (truskawkowy). Wydaje mi się, że na ustach kolor jest praktycznie nie widoczny, ponieważ jest zbliżony do naturalnego koloru moich ust, jednak w przypadku błyszczyka wiśniowego, kolor był wiśniowy i usta miały wówczas głębszy odcień.
Zapach to oczywiście truskawka. Nie chemiczna, nie sztuczna, tylko prawdziwa truskaweczka. Smak też truskawki, ale raczej delikatny.
To, co NAJWAŻNIEJSZE dla mnie to to, że błyszczyk nie klei się! I chwała mu za to, bo nie ma noc gorszego niż oblepione usta błyszczykiem, który klei się jakby były wysmarowane miodem.
Dość długo się utrzymuje, trudno powiedzieć mi ile. Zależy to na pewno od tego, czy dużo rozmawiam oraz czy piję, ew. jem.
Kiedy błyszczyk jest na ustach mam wrażenie, że usta są dobrze nawilżona i chronione. Znika uczucie suchości i szorstkości ust.
Wybaczcie, że nie ma zdjęć na ustach, ale przygotowuję się do notki o wosku do depilacji twarzy, więc nie będę się "chwalić" wąsami:)
Błyszczyk otrzymałam od portalu Uroda i Zdrowie. Fakt otrzymania kosmetyku za darmo, nie wpłynął na jego ocenę.
Nie miałam go, ale kiedyś kupię :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten smak i zapach :)
OdpowiedzUsuńlubie blyszczyki ale nie lubie joanny ;/ zawsze sie na tej firmie zawodzilam nietstey.
OdpowiedzUsuńJa wolę błyszczyki z aplikatorami:)
OdpowiedzUsuńCórka mi zakosiła, jest dość dobry i tak smakowicie pachnie :)
OdpowiedzUsuńZamiany bardzo fajnei jest tak skromnie ale bardzo kibieco. Też się zastanawiam nad zmianą :)
UsuńU Ciebie znów zachwycające zmiany :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Tym razem sama ślęczałam i kombinowałam do 2 w nocy:)
UsuńJa też pewnie się skusze na zakup jeżeli gdzieś znajdę. Ciekawa jestem notki o wosku :D
OdpowiedzUsuńPo jednej depilacji, której nie zrobiłam zdjęć czekam, jak odrosną wąsiska:)
UsuńSwoją drogą ciekawa jestem tych "wąsisk" :) Czy to jest taki meszek czy coś podobnego?? Bo ja mam taki jakby meszek i włoski krótkie ale są jasne i słabo widoczne...może też powinnam usunąć?
UsuńO nie, to nie jest meszek:P Nie są to oczywiście wąsy jak u mężczyzn, ale niestety jest TO dość widoczne. Niestety taka moja uroda.
UsuńNie znam, ale z chęcią dorzucę go do swojej błyszczykowej kolekcji, jak go znajdę gdzieś u mnie :D
OdpowiedzUsuńTez mam i lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię truskawki :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takich opakowań dla błyszczyków, wolę te z aplikatorem :)
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej okazji skusze się na niego :)
OdpowiedzUsuńmam wisienkę - całkiem przyzwoity błyszczyk :))
OdpowiedzUsuńWidziałam w aptece kilkakrotnie te błyszczyki z Joanny :)
OdpowiedzUsuńMam wiśniowy błyszczyk i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńNie klei się? :) Miałam kiedyś ananasowy błyszczyk Joanny i był jak klej :D Może zmienili skład, muszę się im bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takiej aplikacji, dlatego nie używam tego tupu rzeczy...:)
OdpowiedzUsuńJedyny błyszczyk jaki używam jest w opakowaniu jak tradycyjna pomadka i jest super :)
ja bym pewnie go zjadła
OdpowiedzUsuńsam smak zachęca :D
OdpowiedzUsuńjakoś nie przepadam za błyszczykami - lepia się;) a le jak przeczytałam notkę to chyba się skuszę;) jakie są jeszcze zapachy/smaki?:)
OdpowiedzUsuńNa wiśniowy i chyba jeszcze pomarańczowy kojarzę:)
UsuńTruskawka to jest to:)
OdpowiedzUsuń