Moi drodzy. Jakiś czas temu wspominałam Wam, że otrzymałam do testów trzy maskary - dwie Lovely i jedna Wibo.
Test trwał trzy tygodnie. Po tydzień na każdą maskarę.
Dziś chcę Wam przedstawić, jak te maskary sprawują się na moich rzęsach i czy jestem z nich zadowolona.
1. Volume Booster.
Wydłużająca i pogrubiająca mascara Volume Booster Lovely do rzęs o formule odżywczej z D-pantenolem, jedwabiem i kolagenem. Rzęsy mają intensywny głęboki kolor czerni dzięki wysokiej koncentracji pigmentów. Maskara posiada właściwości pielęgnujące, odżywcze, wzmacniające i chroniące rzęsy.
Maskara ma silikonową szczoteczkę, od której zawsze stroniłam. Uważałam, że nie jest w stanie dobrze umalować rzęsy, ponieważ jest zbyt giętka (tutaj musiałam obrobić zdjęcia, aby dobrze było widać to, że jest silikonowa, a nie zwykła, stąd też gorsza jakość). Moje obawy były niesłuszne. Taką szczoteczką bardzo wygodnie maluje się rzęsy, jednak przy moich zdolnościach potrafiłam i umalować sobie powiekę.
Tusz bardzo ładnie maluje rzęsy, a szczoteczka bardzo dobrze je rozdziela. Niestety tydzień to za mało, aby stwierdzić, czy maskara ma rzeczywiście zdolności pielęgnujące rzęsy.
Czy wydłuża i pogrubia? Owszem, ale w bardzo naturalny i dość delikatny sposób, ja wolę "mocniejsze uderzenie".
Niestety pod koniec dnia oraz gdy leżę na boku potrafi się kruszyć, czego na początku nie zaobserwowałam. Zmywa się ją całkiem dobrze, nie podrażnia i nie szczypie w oczy.
Oto efekt, jaki uzyskałam:
MOJA OCENA 3,5/5
2. Lift Lash XXL Volume.
Tusz do rzęs Lift Lash XXL Volume unosi i pogrubia rzęsy sprawiając, że
wyglądają naturalnie i lekko. Makijaż nabiera lekkości a oczy wydają
się większe nadając spojrzeniu uwodzicielskiego uroku.
Szczoteczka jest łukowato wygięta, dopasowana do kształtu rzęs. Bardzo wygodnie i łatwo się nią manipuluje, chociaż wiem, że może sprawiać pewne trudności.
Maskara ma dość gęstą konsystencją i lekko klejącą, co wyraźnie czuć podczas malowania rzęs, jednak nie skleja ich. Moim zdaniem dzięki takiej konsystencji (pierwszy raz się z nią spotykam) rzęsy już przy pierwszym pociągnięciu szczoteczki są bardzo dobrze i intensywnie pokryte tuszem. Rzęsy są dobrze rozczesane.
Efekt przeszedł moje oczekiwania. Rzęsy są bardzo długie, podkręcone i pogrubione. Optycznie otwierają oko i sprawiają, że spojrzenie jest kuszące i bardzo zalotne. Zmywa się z łatwością, nie kruszy się, nie tworzy grudek, nie podrażnia, nie rozmazuje się.
Bezapelacyjnie mój nr.1.
MOJA OCENA 5/5
3. False Lashes.
Mascara False Lashes nadająca spektakularny efekt sztucznych rzęs
dzięki swoim licznym umiejętnościom. Pogrubia, wydłuża, maksymalnie
podkręca i podnosi rzęsy nadając spojrzeniu jeszcze bardziej
uwodzicielski charakter. Teatralna oprawa oczu dzięki prostej aplikacji
za pomocą tuszu i odpowiednio wyprofilowanej szczoteczki.
Ostatnia maskara, dająca efekt sztucznych rzęs. Opakowanie w rzeczywistości jest bardzo różowe, mój aparat nieraz ma problemy ze złapaniem odpowiedniego koloru, szczególnie w przypadku róży. Maskara jest dość krótka, podobna do Maybelline. Ma również krótką rączkę, którą dość niewygodnie mi się operuje. Posiada także grubą szczoteczkę, dla mnie nieco za grubą, ciężko nią umalować oko. Jednak im dłużej malowałam się nią, tym dochodziłam do lepszej wprawy. Nie oznacza to jednak, że stała się przez to idealna.
Szczoteczka bardzo ładnie rozdziela rzęsy, przez swoją grubośc potrafi umalować powiekę. Efektu sztucznych rzęs nie zauważyłam, ale ładnie je pogrubia i podkreśla.
Nie rozmazuje się, nie kruszy, nie podrażnia. Dobrze się zmywa, w nienaruszonym stanie utrzymuje się przez cały dzień.
MOJA OCENA 4/5
Fakt otrzymania kosmetyku za darmo nie wypłynął na moją ocenę.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Świetne porównanie :) Na mnie jednak największe wrażenie zrobił pomarańczowy :)
OdpowiedzUsuńmi tez podoba się booster
Usuńiki rimelide begendim :)
OdpowiedzUsuńWibo najlepszy, ja jednak wolę wersję zieloną :)
OdpowiedzUsuńIle nas tyle opinii :D Dla mnie pomarańczowa najlepsza , a niebieskiej strawić nie mogłam :D
OdpowiedzUsuń2 i 3 wyglądają fajnie :) Ja teraz mam z Wibo różową maskarę i jest świetna :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że u ciebie niebieski wygląda rewelacyjnie na rzęsach! Nie dziwie się, że jest Twoim ulubionym ;)
OdpowiedzUsuńŻaden z tuszy mnie nie zainteresował. Szukam mocniejszego efektu. :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię mocne efekty, ale w rzeczywistości chociażby ta niebieska (moja ulubiona) wygląda jeszcze lepiej:)
UsuńLift Lash XXL Volume wygląda świetnie na rzęsach ;)
OdpowiedzUsuńefekt który uzyskałaś niebieskiem wibo najbardziej mi się podoba :) spróbuj może nałożyć dwie warstwy tych dwóch pozostałych tuszy, może wtedy lepiej się sprawdzą
OdpowiedzUsuńOj, przy dwóch warstwach może być problem ze sklejaniem się rzęs. Teoretycznie są dwie, ale nie czekałam aż pierwsza do końca wyschnie, bo już tak próbowałam i nie było fajnie:)
Usuńprzydatne! dzieki. obserwujemy?
OdpowiedzUsuńnooo, wibo najlepiej się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńciekawy efekt :)
jak wykończę swój mini zapas, to na pewno się zainteresuję tą maskarą :)
u mnie najlepiej sprawdza się booster :)
OdpowiedzUsuńwibo prezentuje się najlepiej :)
OdpowiedzUsuńtrzecii tusz dopiero mnie przekonuje, dwa pierwsze - zupełnie :)
OdpowiedzUsuńto kiedy wpadasz na makijażowe korepetycje ? :*
Ja nie miałam żadnego, ale chwilowo mam ich pod dostatkiem, muszę wykończyć to co mam...:)
OdpowiedzUsuńPomarańczowy tusz z Lovely jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJa nie znam żadnego z nich:-) Miłego dnia Lusia
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tuszy z tych firm;)
OdpowiedzUsuńNa rzęsach nie wyglądają źle. Tych tuszy nigdy nie miałam, ale mam inny z Wibo i początkowo mnie zachwycił a teraz go nie lubię, ciężko się nakłada i rozmazuje się..
OdpowiedzUsuńBARDZO FAJNE TE TUSZE...DOBRE PORÓWNANIE :)
OdpowiedzUsuń