To miała być chwila dla mnie. Dziecko śpi, więc zafundowałam sobie domowe SPA, czyli Mooya, Bio organiczny zabieg "Wzmocnienie i młodość, winogrona od Beauty Face.
MOOYA „Wzmocnienie i młodość”
to gotowy profesjonalny zabieg kosmetyczny o silnym działaniu
witaminizującym skórę w każdym wieku, stworzony na bazie naturalnego
ekstraktu z winogron o efekcie identycznym jak wizyta w salonie
kosmetycznym.
DZIAŁANIE:
Działa ochronnie, oczyszczająco i bakteriobójczo, wzmacnia i poprawia
jędrność i elastyczność skóry, silnie witaminizuje i mineralizuje skórę,
chroni przed starzeniem, doskonale odżywia, nawilża i zmniejsza
zmarszczki.
Unikalna
receptura zabiegu zawdzięcza swoją siłę działania wyjątkowo
innowacyjnym aktywnym składnikom pochodzenia naturalnego, takim jak
wyciąg z winogron, naturalne ekstrakty roślinne, kompleks proteinowy,
witamina C, żeń-szeń.
Składniki aktywne: wyciąg z winogron, naturalne ekstrakty roślinne, kompleks proteinowy, witamina C, żeń-szeń.
INCI MASKA: AQUA, GLYCERIN, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED EXTRACT, NATURAL EXTRACTION PLANT EXTRACT, PROTEIN COMPLEX, ASCORBIC ACID (C), PANAX GINSENG EXTRACT, NAOH, ETHYLENEDIAMINETETRAACETIC ACID DISODIUM SALT (EDTA-2NA), PARFUM/FRAGRANCE (FROM NATURAL ESSENTIAL OIL), METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLISOTHIAZOLINONE.
INCI KREM: AQUA, GLYCERIN, CETEARYL ALCOHOL, PARAFFINUM LIQUIDUM (WHITE MINERAL OIL), STEARIC ACID, HYDROLIZED COLLAGEN (SEA), CERAMIDE 3, HIALURONIC ACID, TOCOPHERYL (E), ASCORBIC ACID (C), D-PANTHENOL (B5), BIOGLD, PARFUM/FRAGRANCE (FROM NATURAL ESSENTIAL OIL), METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLISOTHIAZOLINONE.
Wszystko wygląda tak pięknie, grzech nie skusić się.
Całość zapakowana jest w tekturowe pudełko na magnez, które później można wykorzystać. W środku pudełka czarny woreczek, a w nim kosmetyk.
Zabieg składa się z dwóch części: maseczki na twarz w postaci bawełnianego płata nasączonego odżywczym płynem oraz serum.
Bawełniana maska jest bardzo mokra i śliska. Przyjemnie pachnie, nie wiem czy to winogrona, ale załóżmy że tak. Po rozłożeniu jej możemy przystąpić do nakładania. Początkowo obawiałam się, czy mi się uda, ale okazało się, że nie sprawia to żadnych trudności.
Maska jest bardzo zimna, i bardzo nieprzyjemna przez to, szczególnie gdy nakładam ją na szyję.
Czas trzymania maski to 30 minut. Po tym czasie zdejmujemy ją, i albo usuwamy nadmiar kosmetyku z twarzy, albo w przypadku potrzeby silnej regeneracji pozostawiamy do wchłonięcia. Ja nie usuwałam nadmiaru. Skóra twarzy była miękka i wyraźnie nawilżona, lekko się kleiła, ale nie sprawiało to problemu. Po tym nakładamy serum, którego jest strasznie dużo, zdecydowanie za dużo, aby zużyć na jeden raz. Nałożyłam go nie za dużo, ale więcej niż jak nakładam np. krem do twarzy. Serum nie chciało się wchłaniać, ale pomyślałam, że tak musi być, w końcu to relaks, spa, niech sobie robi to serum co musi. Po kilku godzinach czułam dyskomfort, było mi za tłusto na twarzy, ale nie zmyłam. Dopiero przy wieczornej toalecie umyłam twarz i nałożyłam krem na noc, który zawsze dobrze się wchłaniał, a tu nic. Rano buzia świeciła się, pojawiło się kilka wyprysków. Po umyciu i nałożeniu kremu na dzień podobna sytuacja z wchłanianiem. Dopiero wieczorem postanowiłam nałożyć maseczkę dla cery mieszanej i tłustej i wszystko wróciło do normy.
Niestety nie zauważyłam powalających efektów, po całym zabiegu, z pewnością nie czułam się jak po wizycie u kosmetyczki.
Jestem rozczarowana tym zabiegiem. Sądzę, że był nieodpowiedni do mojej mieszanej cery, stąd cały efekt. Cena to 16zł, jak dla mnie za wysoka.
Fakt otrzymania kosmetyku za darmo nie wypłynął na moją ocenę.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
ciekawa ta maseczka, mam podobną z Marion i zaraz ją wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńno fakt, jak za jednorazowy zabieg za 16 zł to mogłyby być lepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńnie da rady po jednorazowej aplikacji odczuc jakies zbawienne skutki :)
OdpowiedzUsuńwidzialam juz to cudo ale chyba sie nie szkusze.
OdpowiedzUsuńNie brzmi za fajnie ;/
OdpowiedzUsuńMnie osobiście "seans z przepiórką" zachwycił, ale to zimno ... faktycznie może przeszkadzać ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie maska się nie sprawdziła ...
cena i efekty nie są siebie warte - szkoda :(
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł .;)
OdpowiedzUsuńtak jest własnie z maskami tego typu....efekt niby natychmiastowy ale po kilku aplikacjach hehehe
OdpowiedzUsuńzmieniłam adres bloga
www.makeup-artist24.blogspot.com
co do zapytania do ostatniego makijazu - tak czarne roztarcia wykonane sa cieniem z paletki sleek sparkle :) dziekuje za opiniee :*
UsuńDzięki:* Jak dostanę swoje cienie chyba wezmę lekcje od ciebie:)
Usuńja miałam wersję aloesową, u mnie dała radę ;) Naprawdę czułam się po tym zabiegu świetnie ;)
OdpowiedzUsuńA teraz mam u siebie wersję z przepiórką :D
16 zł jednorazowo + niezadowalające efekty daje marny wymik.
OdpowiedzUsuńOj szkoda ze nie sprawdzilo sie to domowe spa :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zabieg nie spełnił oczekiwań. A całość wygląda tak kuszaco
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie spełnił ten zabiego Twoich oczekiwań-tak się fajnie zapowiadało :/ !6 zł i lipa.
OdpowiedzUsuń