"Moje Eldorado" to nie tylko blog o kosmetykach, ale w główniej mierze tak. Oprócz bycia kobietą jestem także mamą, stąd mogą się pojawiać posty związane z tą dziedziną życia.
Tak więc dzisiaj będzie post niekosmetyczny, ale niewiele brakuje:)
W ramach współpracy z firmą Dramers otrzymałam min. dwa żele do prania Concertino Baby.
Zawsze wybieram proszki do prania, więc tym bardziej byłam ciekawa, jak się spiszą.
Żele te są w plastikowych butelkach o poj.1l. Jeden jest do białego, drugi do kolorów. Żel do białego mieści się w niebieskiej butelce, a sam żel ma przezroczysty kolor, natomiast żel do kolorów jest w różowej butelce, a jego kolor jest niebieski.
Butelki mają rączki, więc wygodnie się dozuje płyn. Każda butelka oprócz nakrętki, która może posłużyć jako miarka ma również plastikowe korki, do odmierzania potrzebnej ilości żelu.
Zapachy są delikatne, bardzo ładne, ale ubrania po praniu nie pachną nimi za bardzo.
Moje pranie to głównie bielizna, zarówno dziecka jak i nasza, więc potraktowałam ją jednym z tych żeli. Niestety jestem nieco rozczarowana, ponieważ to, co na początku zauważyłam to to, że żel wcale się nie pieni, więc obawiałam się, że nie dopierze ubrań. I tak też było. Głównie dostrzegłam to na skarpetkach, które praktycznie nadal były brudne. Woda, jaką pralka wylewała też była czystsza niż ta, która jest po praniu w proszku. Tak było przy dwukrotnym praniu w pralce, raz 40*C, drugi w 60*C.
Drugie moje podejście to pranie ręczne, które dość często wykonuję. Wtedy żel sprawdził się świetnie. Niewielka ilość żelu i niewielka ilość wody sprawiły, że ubranie było dobrze wyprane.
Na plus z pewnością to, że żel nie powoduje uczuleń ani podrażnień. Podczas prania ręcznego łatwo wypłukać z niego ubrania.
Żel pozostawię do prania ręcznego, do którego nieraz proszek nie nadaje się, ze względu na to, że źle i długo się rozpuszcza, i widać go przez to na tkaninie.
Dziękuję firmie Dramers za możliwość przetestowania żeli.
Rzadko piorę ręcznie, ale trafne spostrzeżenie - żel na pewno sprawdzi się tu o wiele lepiej, niż proszek :)
OdpowiedzUsuńw takim razie muszę polecić ten żel mojej mamie - ona nie uznaje prania w pralce :D U mnie wręcz przeciwnie - w 90% pralka ;) Ale czasami do prania ręcznego taki żel by się przydał ;)
OdpowiedzUsuńKochana, pranie i tematyka około-praniowa to moje ulubione tematy :D
OdpowiedzUsuńPranie ręczne mnie relaksuje :D
Nie znam tego produktu, bo produkty "dla dzieci" to nie mój target.
Pozdrawiam Ciepło :)
Ja chyba jestem inna, bo w ogóle nie piorę ręcznie :D
OdpowiedzUsuńWszystko ląduje w automacie ;)
A żele spisują się u nas rewelacyjnie.
Mnie tylko czasami tary brakuje;)
UsuńAle poważnie, to nieraz wolę przeprać kilka sztuk ręcznie niż niepotrzebnie włączać pralkę (oszczędność i wody i energii), a poza tym często jakoś nie chce mis ie uzbierać większa ilość prania, żeby zrobić jakieś sensowne pranko:)
jak piorę ręcznie to też używam albo żelu albo płynu
OdpowiedzUsuńwidzę że nie zachwyca
OdpowiedzUsuń